a ja Cię pamiętam, ja pamiętam!

hah, co do akcji o spodniach to nic ważnego. fajnie, że wróciłaś.
witajcie, dziewczynki. ;*
wczorajsze spotkanie z kolegą się udało. posiedzieliśmy przy herbatce u mnie w domu, moja mama trochę też z nami porozmawiała, bo lubi tego kolegę.

jak wyszedł, pytała, czy on mi się podoba, itd., bo bardzo sympatyczny i próbowała wyczaić, czy mamy wobec siebie jakieś 'cele matrymonialne.'

uspokoiłam ją, powiedziałam, że nie, a ona się biedna zasępiła i powiedziała, że chciałaby mieć takiego zięcia.


no cóż. na rower nie poszłam, bo gdy wyszedł, było już ciemno i dość późno, więc niebezpiecznie. oglądałam za to film.. 'przyjaciółka na śmierć i życie'. trudno mi było po nim zasnąć, byłam pełna refleksji, przemyśleń i takiego dziwnego.. strachu, który się wziął ni stąd, ni zowąd. kilka razy chodziłam do mamy do pokoju [siedziała przy komputerze], żeby poczuć się bezpieczniejsza. ech, a wszyscy znajomi dziwią się, że nie lubię horrorów, skoro ja po takim 'lekkim' w sumie filmie już nie mogę spać, a co tu mówić o tych 'mocnych'..

jak zwykle się rozpisałam, głupia ja.


miłego dnia. ;*