Aa, no niby tak. Ale jakoś ta karta wydaje mi się bardziej oficjalna
Bo chyba zaraz po urodzeniu to jeszcze dają, ale później jest problem w przychodniach. W szpitalu u mnie powiedzieli, że jak będę zdecydowana na przychodnię to podaję im adres i oni prześlą, a jak nie to dadzą do ręki i sama zaniosę.
Taaak

W ogóle ostatnio, tak od poniedziałku, mam różne bóle: jak na okres, twardnienie brzucha, a dziś rano to jakieś takie szarpanie w pachwinie... Czasem wezmę nospę, ale nie chcę przesadzać z ilością bo jak brałam regularnie to miałam zaparcia. Staram się jak najwięcej odpoczywać, we wtorek wizyta i się już martwię, że skończę na leżącym L4
Oj, ja też tak czasami mam, jak idę to się wręcz chwytam za dół brzucha żeby go jakoś dodatkowo podtrzymać i tak 'nieść' (średnio pomaga w sumie). Jak mi dziecko tak nisko zejdzie to sobie tam masuję w nadziei, że się trochę przesunie, żeby mi nie uciskać aż tak np. pęcherza, bo mam wtedy wrażenie, że pęknie, a jak idę do toalety to jest kilka kropli moczu (masowanie czasem pomaga). Mam wrażenie, że teraz naprawdę szybko się pogarsza sytuacja jeśli chodzi o ciężar brzucha, komfort życia itp. - 3 tyg. temu mogłam tańczyć, a teraz czasem ledwo się ruszam.
Mila haha, ignoruj takie komentarze, chociaż wiem jak ciężko to robić, ale musimy się tego nauczyć, bo jeszcze będziemy się z tym spotykały

U mnie też niektórzy w rodzinie tacy mądrutcy, że szkoda gadać. Nie chce mi się nawet dyskutować wtedy, bo to nie ma sensu. A jeśli jestem w sytuacji, że wiszę właśnie nad talerzem jedzenia, które wg kogoś nie jest zalecane w ciąży, to specjalnie jem, a potem pokazuję jak się dobrze czuję od tego

Albo mówię, że mi lekarz zalecił to jeść (tak było np. z tostami, serio

lekarka powiedziała, że mogę jeść tosty kilka razy w tygodniu, bo potrzebuję wapnia - ser - i przytyć, a tosty są tłuste

).