[MARINET2704]

Witam....mam pewien problem opowiem o nim w skrocie i bardzo was proszę o radę...
Od 4 miesiecy spotykam sie z mezczyzna w moim wieku(30lat)..facet od poczatku super...uczuciowy, kochany. Troskliwy, dobry itd.. z dnia na dzien nasz zwiazek sie umacnial i zaczelismy rozmawiac o przeszlosci...opowiedzial mi ze mial w zyciu trudny czas....kiedy dużo pił...mial 18 lat i chodził na terapie do AA... czesto lądowal na izbie wytrzezwien itd... ścielo mnie z nóg...nie moglam uwiezyć w to wszystko..
Powiedzial ze zrozumie jesli go teraz zostawie ..ale musial mi to powiedziec....nie zostawilam go ale kazalam obiecac ze nie bedzie pil..i obiecal. Czasami raz na weekend wypilismy jedno piwo bo mowil ze nie ma problemu z alkoholem..mi tez nie wygladalo na to zeby mial problem..
Po tych 4 miesiacach nagle sie napil z kolegami....upił sie mocno..zostawilam go z miejsca bo przeciez mi obiecal..po tygodniu jego skamlenia i przepraszania wybaczylam i wrocilam do niego...
Miał nie pic...jednak dzisiaj na jego wiosce byly jakies dozynki(jest ze wsi) a ze przyjechal z pracy z niemiec to poszedl na te dozynki i sie napił...najpierw sam powiedzial przez telefon ze wypil piwo....wpadlam w szał wylaczylam telefon...potem wlaczylam zeby mu napisac ze złamal mi serce...od tej pory nie wiem co sie z nim dzieje...czy zyje...zablokowalam go na fb.. a teraz siedze martwie sie rycze dwnerwuje i zastanawiam sie czy ja mam racje sie w ten sposob zachowując? Prosze powiedzcie mi ....zalezy mi na nim bardzo ☹ jemu tez zalezy....oprocz tego zdarzenia nie moge na niego powiedziec zlego slowa...jednak nie wiem co teraz zrobic....skreslic go? ☹ bardzo mi na nim zalezy ☹
Przepraszam za haos w tekscie i za skladnie...pisze w nerwach zrozumcie mnie..