Dot.: Slub/Wesele - koszta dzielone po polowie,czy to sprawiedliwe?
[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;8583878 4]Wyobraź sobie że biorąc ślub nie miałam takich myśli - jego goscie, moi goście. Nie przeliczałam tego na złotówki bo jak tworzę z kimś związek partnerski to albo całkowicie albo nie ale nie nazywam tego w takim razie związkiem. U nas na ślubie byli moi rodzice, u niego rodzeństwo z partnerami i dziećmi. Płaciliśmy wspólnie bo nawet przez myśl nam nie przyszło żeby to rozgraniczać i zachowywać: moje, twoje, ale prezenty wspólne. Dla mnie to jakiś kosmos. A jak partner straci pracę np to wyrzucicie na bruk czy może będziecie się rozliczać jak w banku na zasadzie kredytu...?
I tak, przez jakiś czas utrzymywałam męża bo nie miał pracy i jakoś nie spadła mi korona z głowy. Po to stworzyłam z nim związek żeby iść przez życie razem w każdym aspekcie życia a nie jeszcze się rozliczać jak księgowy bo ja zjadłam 4 plastery sera a miałam zjeść tylko 2 i muszę się rozliczyć bo nie będzie sprawiedliwie.
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Nie zrozumiałaś, nie mówię o sytuacji "przez jakiś czas". Kwestia zdarzeń losowych i wzajemnej pomocy nie jest dyskusyjna i nie o tym mówię.
Pytam o to czy zarabiasz dużo więcej od męża (powiedzmy 2-3 razy tyle) i o granicę "utrzymywania", gdzie jest Twoim zdaniem?
Edytowane przez Kmee
Czas edycji: 2018-09-07 o 14:02
|