[skazana_na_bluesa]

Napisane przez ruda_beksa

Ja w ogóle nie rozumiem tekstów o "poprawie". To nie tak, że robisz coś źle czy jesteś złą żoną. Masz libido takie a nie inne. Tego nie przeskoczysz, a zmuszanie się do seksu to wybitnie kiepski sposób na udane pożycie.

Wydaje mi się że z seksem jest trochę tak jak z apetytem na słodycze Niektórzy ludzie najchętniej codziennie jedliby ciastko albo czekoladę. Innym wystarcza raz na miesiąc gałka lodów i są przesłodzeni. To nie tak, że jedni są lepsi czy gorsi, po prostu mają inne potrzeby. Ci co chcą jeść słodycze raz w miesiącu mogliby się "postarać" i przymusić żeby np. jeść czekoladę co drugi dzień, ale to nigdy nie będzie tak naturalne i pełne entuzjazmu jak apetyt osoby, która codziennie marzy o czekoladowym torcie.

To, że masz ochotę na seks np. raz w tygodniu to nie twoja wina, tak samo jak nie widzę winy w twoim mężu, bo ci w tym nie pomaga. Jak mógłby pomóc? Moim zdaniem jedynym błędem jest to, że się pobraliście, bo w tak niedobranym seksualnie związku zawsze ktoś będzie się męczył.

Ja tez nie rozumiem tych tekstow o "poprawie". Chyba, że autorka próbowała chociażby ziółek czy czegoś takiego na podniesienie libido.

Ale nie zgodzę się, że facet nie może zachęcić do seksu. Może. Ale musi się trochę postarać, pomóc się zrelaksować, może delikatnie nakręcać. Ale przede wszystkim nie może wywierać presji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz