[luks_baba]

Napisane przez cava

Z tego wątku wyłania mi się dość upiorny obraz podtrzymywania kontaktów w związkach na odległość:
- ustawianie automatycznego wysyłania smsków
- pisanie z kibla


Rany... :/






Nie no, serio mi się włos na głowie jeży, że np. ja dostaję smska z :lovciam, tęsknię, myślę" i sie ciesze jak głupia, a to z automatu idzie i osobnik wcale nie tęskni i nie myśli, tylko tworzy miraże żebym nie robiła szumu o brak kontaktu. :/
Albo odrabia pańszczyznę, wykorzystując czas defekacji.

Przecież dobrze wiesz, że to nie chodzi o automatyczne odpisywanie. Autorka nie widuje się na co dzień z facetem. Ba, nawet z nim nie rozmawia. Jak rozumiem, dla wielu z Was to byłoby zupełnie normalne, że facet który najpierw deklaruje, że chce "czegoś więcej" później nie odzywa się po kilka dni. Przecież dziewczynie nie chodzi o wyznania miłości, a o zwykłe danie znać, czy ten facet w ogóle żyje.

Tak jak dla Ciebie upiorne jest podtrzymywanie związku w trakcie defekacji, tak dla mnie upiorne jest, że mężczyzna który deklaruje w stosunku do mnie poważaniejsze plany nie jest w stanie przez kilka dni odpisać na moje wiadomości ani oddzwonić na mój telefon, chociażby żeby powiedzieć, że pracuje i odezwie się kiedy będzie mógł. Najzwyczajniej bym się martwiła.