[Kusum]

Napisane przez quench

Do mnie przyszła Norvina. Tylko jakiś pakowacz w Sephorze nie dał żadnych bąbli tylko wrzucił ją w kartonowe pudełko. I tak sobie swobodnie latała po tym kartonie Cud że nic się nie pokruszyło. Ale wkurzyłam się strasznie,


Mam to samo. Może i pigment jest okej, ale dla mnie cienie Hudy są za suche. Tak samo mam z czekoladami z Too Faced. Po prostu wolę miękkie, maślane konsystencje. Cudne maty są w palecie Star Lit z MUFE. Są tak mięciutkie i jedwabiste że mam niesamowitą ochotę zanurzyć w nich paluchy i pogmerać

Nie wiem kto tam pracuje na pakowaniu?



Nie miałam cieni z MUFE. Muszę obejrzeć. Ja lubię TF i MJ Cocoa mirage to moja niezawodna paletka na każdą okazję.

Nie wiem czy to kwestia wieku czy znudzenia tym szałem paletkowym. Prawie nie używam już prasowanych cieni. Kocham za to te w sztyfcie MUFE i MJ. Do tego kredka, na linery jestem za leniwa i mam za mało czasu, i bronzer w załamanie.

Napisane przez Jowita Agnieszka

Możliwe, że rzeczywiście poza Europą tak to działa. No w każdym razie super, że w Polsce tak to się dobrze przedstawia
A w mi ten tusz odpowiada tak bardzo również z tego względu, że bardzo trudno mi znaleźć dobrej jakości tusz kolorowy, a tu takie cuda

---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------



Zaintrygowałaś mnie tymi maślanymi konsystencjami Ja , mimom starszego wieku wciąż mam w temacie cieni mało doświadczenia. Może podzielisz się swoją "wielką piatką" w tej kwestii?

Wahałam się między fioletowym i czarnym. Wzięłam czarny.