Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - EDkowe - Poznajmy się!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-08-14, 21:30   #215
Aspija
Przyczajenie
 
Avatar Aspija
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 10
Unhappy Dot.: EDkowe - Poznajmy się!

Jestem nowa na forum, więc witam wszystkie użytkowniczki i mam nadzieję, że się dogadamy i zostanę tu na dłużej i ogólnie- że miło spędzę tu czas



Półtora roku temu zaczełam moją przygodę z ED. Jak się zaczeło? Nigdy nie byłam gruba, nie byłam też specjalnie chuda, lecz w najgorszym momencie (wg. mnie) mojego życia ważyłam aż 60 kg. Mam 169cm wzrostu. Może i 60kg nie było to wcale tak wiele... Dla innych nie- lecz dla mnie to był cios w plecy. Codziennie czułam się fatalnie, jak jakiś totalny grubas... Zaczełam nie jeść śniadań. Po jakimś tygodniu skończyłam też z kolacjami i przegryzaniem. Po miesiącu stwierdziłam, że to za wolno idzie... odrzuciłam wszystko i nie jadlam nic.... woda, raz na jakiś czas jakiś jogurt...-wiecie jak to jest. Żyłam jak "roślinka" przez 1,5 roku. Na każdym kroku słyszałam, że super wyglądam, że schudłam i w ogóle... Czułam się ze sobą świetnie. Byłam taka... mniejsza... Wkońcu w ciągu bodajrze pół roku schudłam 10kg... ważylam już 50kg. Po roku od rozpoczęcia "diety" ważyłam 45 kg... Czułam się lekka... ładna. Na jedzenie z czasem nie potrafiłam patrzeć... Gdy coś zjadłam odczuwałam cholerne wyrzuty sumienia... dlatego już w ogóle nic nie jadłam... Stałam się chuda. Wydawało mi się, że i "czystrza". Z czasem coraz ciężej było mi zawiązać buty, nałożyć bluzę... Poprostu męczył mnie każdy ruch... Poszłam do lekarza- zdiagnozowali anemie... Zbytnio się tym nie przejełam... Schudłam jeszcze 5 kg... Ważyłam już 40kg... pewnego dnia straciłam przytomność i wylądowałam w szpitalu... Na kroplówkach i papkach powoli fizycznie dochodziłam do siebie... Potem chodziłam do psychologa... aż do dziś tam chodzę... powoli zaczynam układać sobie życie na nowo... Straciłam przyjaciół- zaniedbałam ich bo liczyło się tylko nie jedzenie... Dziś ważę 52 kg. Mam 14 lat i dość sporo przygód za sobą jak na ten wiek... Nikomu nie polecam "wchodzić" w przyjaźń z aną... to uzależnia i trudno z tego wyjść... Tracisz wszystko- przyjaciół, dobre relacje z bliskimi, dobre stopnie... Nie masz nic... Naprawdę nie opłaca się tyle cierpieć by być szczupłą... Waże teraz 52kg i naprawdę nie czuję się gruba, czuję się świetnie- i wszyscy mówią mi, że i równie świetnie wyglądam. Trochę boję się, bo anorektyczką zostaje się na zawsze... chodź jest ona głęboko w nas... Przestrzegam Was dziewczyny przed aną. Nie bądźćcie głupie... nie dajcie się w to wciągnąć.
__________________
`żyjąc pod tęczą nie widzisz chmur.
Aspija jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując