Dot.: podtrzymajcie na duchu- mój chłopak przestał się odzywać..
Czułam, że to wszystko z jego strony jest balansowaniem na cienkiej linii. No i się chłop przeliczył, przy okazji pokazując, że jest niedojrzały i nieempatyczny ("moje dramaty są bardziej mojsze niż twojsze!"). Zrobił dobre wrażenie na początku i na tyle tylko było go stać, echh...
Przy tak stresującej pracy, morderczej liczbie etatów i praktycznie 0 (słownie: zerze) godzin na PEŁNĄ REGENERACJĘ, on wchodzi na prostą drogę do obłędu. Serio. Chomiczek w kołowrotku.
Najpierw mówi, że lubi taką adrenalinę, a później stwierdza, że ma problemy ze sobą i myśli nad porzuceniem specjalizacji. Coś nie halo.
|