Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 187
|
Dot.: Nieśmiałość? Nie chce mnie?

Cytat:
Napisane przez LubiePingwiny
Hej,
otóż pracuję sobie z panem, który na mnie zerka  tylko z tego zerkania nic nie wynika. Od razu dodam, że wyglądam na babkę śmiałą, bo i taka przeważnie jestem, oprócz sytuacji damsko-meskich, bo to dla mnie koniec . Kolega raz się uśmiechnął, ja spuscilam wzrok i buraka spieklam, a potem siedzimy jak barany cały dzień pracy. Ja na niego lypie, ale jak napotkam wzrok, to do widzenia, przerażenie następuje, oczęta spuszczone. Powiem Wam, że kiedyś nawialam do stołówki, a on zrobił taki numer, że usiadł koło mnie, przeżuwał kanapkę i się słowem nie odezwał, patrząc w inną stronę. Ja nerwowo dlubalam w telefonie, po czym znowu usiadłam gdzie indziej, a on metodycznie przysiadł i pił kawę, a ja swoją. Już mi aż głupio o tym pisać, jesteśmy dorośli, choć on też po przejściach, co wiem, bo podpytalam znajomych. No i sytuacja jest, drogie koleżanki, żałosna dosyć bo na domiar złego już się nauciekalismy, a dziś już tak się nie patrzył, nie przysiadł, pewnie się znudził. Co myślicie? Może on tak sobie przycupnal, żeby zezrec, a ja szaleje? Bo chyba jakby chciał, to by zagadał, prawda? On przeżuwał tylko obok, a ja czuję się jak ostatni debil i nie umiem mu nawet w oczy spojrzeć. Jak żyć? Jak widać wariuje nieco, bo niestety, nie mogę nawet spojrzeć na niego z nieśmiałości. Czemu on się nie odzywa, czemu patrzy i siedzi? Czekam na rady, nie bijcie, bo chaos w głowie mam
|
W tym swoim randkowaniu nie zapominaj o przyszłych teściach i swojej opryszczce. O tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1260317
Cytat:
Napisane przez LubiePingwiny
Czesc, wiem, że nie jest to problem z kategorii tragedii, ale mimo to proszę Was o poradę. Bardzo nie chcę zarazić się opryszczką, bo po co - planuje ciążę, poza tym jestem zdania, że jeśli są się czegoś uniknąć, to unikać  )), ale jak na moje nieszczęście zarówno moi przyszli teściowie, jak i wujkowie są ciągłymi posiadaczami takich wykwitów. Z różnych przyczyn wkrótce będę gościła w ich domach i zupełnie nie wiem, co robić. Po pierwsze: rwa się do całowania- wyrywać sie? Bic? No głupio, bo to oni powinni nie zaczynać, a zaczynają, bo dla nich to bez różnicy. Po drugie - sztućce i kubki. Miałam okazję widzieć mycie naczyń polegające na przepłukaniu woda talerza, co wirusiska nie usunie. Chętnie przyniosłaby moje sztućce ale to już level hard. Jestem bardzo ciekawa, czy któraś z Was ma jakieś doświadczenia w tej kwestii - to są ludzie, dla których opryszczką nie stanowi żadnego problemu, grypa zresztą też dodam, więc nasz punkt widzenia jest bardzo skrajny. Dziękuję za pomysły 
|
Edytowane przez ButWCzapce
Czas edycji: 2018-10-15 o 23:46
|