Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Uczucia są dla mnie zbyt trudne
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2018-10-19, 05:14   #1
Chorapolka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 1

Uczucia są dla mnie zbyt trudne


Pisze to o 4 w nocy, myśli nie dają mi spać.

Niech ktoś mi powie jaki ja mam problem. Relacje bez zobowiązań były takie proste :’) jestem sama już troszkę ponad rok czasu. Przyzwyczaiłam się do samotności, bardzo sobie tez ja cenie, lubię tak spędzać czas mam mnóstwo swoich zajęć, zainteresowań. Zawsze pogodzenie się z końcem jakiejś przyjaźni przychodziło mi trudno możliwe, ze wcale, bardzo je cenie. Byłam 4 lata w relacji i z i bez zobowiązań z osoba, która kochałam i po roku wciąż to wspominam, sama to zakończyłam. Jednak nie ufając samej sobie, ze się nie złamie wyjechałam za granice i chciałam się skupić na pracy i nie szukać miłości - nigdy tego nie robiłam, dość pozno przyszły mi chęci na relacje damsko męskie. Wciąż nie mam parcia na miłość. Ale pojawił się ktoś, nie w moim typie, nie byłam zainteresowana, spławiłam gościa. Miesiąc temu naszła mnie straaaaszna ochota (potrzeba). Mam problemy hormonalne całe życie libido = -tysiąc pięćset sto dziewięćset i raz na ruski rok takie nagle napady na + (kiedy jestem sama, w związkach z odpowiednia osoba to się nakręcało bez problemu), mniejsza. I to trwało ponad trzy tygodnie, dzień w dzień czy w domu czy w pracy, już myślałam, ze zeswiruje. I co? Przypomniałam sobie o koledze 👍👏 jeden dzień wystarczył by o sobie przypomnieć zrobiłam włosy podkreśliłam co nieco i na jego oczach zagadywałam w pracy obcego kolesia. Napisał, później spotkaliśmy się (spoko ale bez szału), drugi i trzeci. W międzyczasie były propozycje dwóch randek niestety nie wyszły przez problemy w mieszkaniu z moimi współlokatorami, którzy są również rodzina. Bardzo chciałam i potrzebowałam tez wtedy oderwania się od słabej sytuacji w domu jak i tak po prostu odstawić się i miło spędzić czas. Kolejnych propozycji nie było, tylko spacery do parku zapalić itp. Problem był taki jako, ze cenie sobie swój czas mam tez swoje życie i obowiązki, nawet nie chciałam tych wyjść codziennie jak i nie miałam tez czasu czy ochoty być na tyle często pod telefonem. Pisanie godzinami na messangerze uważam poniekąd za stratę czasu ale i tak starałam się wchodzić odpisywać częściej. Fakt prawdopodobnie dawałam od siebie trochę za mało i z moimi propozycjami nie zdążyłam już wyjść. Tak naprawdę z dnia na dzień przeniósł swoje zainteresowanie na nowa koleżankę w pracy. On chyba chciał to załatwić bez słowa, wyciągnęłam z niego tyle, ze zmieniły mu się plany - obiecał mi pomoc załatwić jedna rzecz w pracy i chciał to załatwić mimo to ale zauważyłam nagła zmianę w postaci niechęci, wydaje mi się słabe ze nie powiedział sam z siebie o zmianie planów. Ostatecznie dostałam kosza. Pomimo różnic i cech, które ciężko mi było zaakceptować, chciałam spróbować i teraz wyraźnie czuje, ze straciłam wsparcie i, ze ktoś dał mi coś dobrego i zabrał. Nie myślałam, żeby iść z nim do łóżka i go wykorzystać tzn w głowie miałam takie scenariusze ale bronię się przed tym rękoma i nogami, już nie chce wchodzić w takie układy. Teraz walczą w głowie mi dwie myśli czy spróbować to uratować, pokonać przy tym moja zbyt wysoka i wielce urażona obecnie dumę i może się ośmieszyć czy udawać twarda ze niby tak mi to zwisa i powiewa, bo moja druga strona ma ochotę mu się roześmiać w twarz z tej żałosnej sytuacji
Chorapolka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując