Gdzie szukać pomocy, wsparcia, dachu nad głową?
Mój znajomy znalazł się w bardzo nieciekawej sytuacji.
Po tym, jak zdradziła go żona, nie chce wrócić z powrotem do domu. Obecnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym (ma zaburzenia lękowe z powodu wcześniejszych zdrad swojej żony). On sam nigdzie nie pracuje i nigdy nie pracował (ma jakieś wady genetyczne), dostaje rentę w wysokości 900 zł.
W najbliższych dniach wypiszą go ze szpitala. Nie ma żadnej rodziny czy znajomych, u których mógłby się zatrzymać.
Zastanawiamy się gdzie mógłby szukać pomocy. Myśleliśmy nad zatrzymaniem się w jakimś klasztorze, u sióstr zakonnych czy coś w tym stylu. Może Monar? Czy ktoś spotkał się kiedykolwiek z podobną sytuacją i mógłby coś doradzić?
|