2018-11-26, 12:40
|
#3485
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 38 976
|
Dot.: Mamy czerwcowe 2019
U mnie kończy się 12tc i nie mam dalej brzucha. Czyli dobrze się zapowiada jak ostatnio 
A mialyscie jakieś przygody samolotem? Czy po prostu się boicie?
Bo ja miałam. ..
Pierwszy lot. Wylot z innego miasta. -27 st
7h opóźnienia...
I jeszcze przesuwali co 1 h...
drugi lot
14 lat temu turbulencje i pikowanie w dół. Lot z Monastir. Wszyscy krzyczeli. Jeszcze było tak, że pary siedziały przez przejście i trzymały się za ręce. Jeszcze wczesniej wylot był pod znakiem zapytania bo była burza piaskowa. Mieliśmy opóźnienie 4h.
A trzeci lot, który źle wspominam był 6 lat temu z Paryża.
Była okropna mgła nad wro. Na 6 rano miałam do pracy. Miałam 2 Mc urlop, który spędziłam w Paryżu i nie mogłam juz wziąć urlopu. Zresztą nie zakładałam, że coś pójdzie nie tak. Miałam wylądować o 20.
Przed lotniskiem zrobiliśmy 2 kręgi i załoga poinformowała nas, że jest za duża mgła. Wro nie ma systemu naprowadzania i nas nie przyjmą. .. rozładowal mi się tel jaj na złość. Polecielismy do Katowic. Ktw tez nas nie przyjęły. .. moim bliscy mieli już zawał serca. Myśleli, że samolot został porwany. Bo minelam wro, a na lotnisku czekała moja sis. Tz został w Paryżu. I tylko widział na radarze, że nie ląduje. Zaczęli dzwonić do siebie i wtedy jemu i jej wyświetlo się "status lotu nieznany".....
Po ktw załoga nam pow, że lecimy do Krakowa. Tam muszą nas przyjąć bo. .. juz nie mamy paliwa. ... nie wiem kto mówi takie rzeczy pasażerom. ..w całej pl była wtedy mgła. Oczywiście wybuchła histeria. Łzy same mi leciały. Jeszcze kolo mnie siedział ksiadz!.. zaczął się modlić na różanCu.
Udało się wylądować w Krk, ale to nie koniec przygód. Bo nie byli oczywiście przygotowani na podstawienie autobusów. Po 2h pojawił się jeden. .. a ja na rano do pracy! W miedzy czasie udało mi się naładować tel na lotnisku w Krk. Stwierdziłam, że niech się dzieje co chce. Ja musze wsiąść do 1 autobusu. poczekalam tylko aż wsiada dzieci i Wepchalam się po prostu. Tel ledwo mi trzymał Baterie. A jeszcze musiałam zadzwonić w środku nocy do SIS, że już może mnie odebrać z lotniska. Efekt był taki, że w domu u mamy byłam po 4. Na 6 do pracy
Wiec nie opłacało mi się kłaść. Do siebie nawet nie jechałam. Także to były moje najgorsze przygody. ..
|
|
|