[Fenomeno]

Planujemy bardzo skromną uroczystość: ślub cywilny + obiad dla rodziców. Wieczorem wyjście na miasto z przyjaciółmi i zorganizowanie dla nich jakiejś fajnej niespodzianki
Nasz plan kłóci się jednak z wizją moich rodziców, głównie mamy, która nalega na zaproszenie rodziny z zagranicy (około 20 osób), z którymi ostatnio rozmawiałam 10 lat temu.

Głupio jest mi zapraszać ich jedynie na ślub i skromny obiad (co w sumie zajmie max 3 godziny) skoro więcej czasu spędzą na lotnisku i w samolocie. Mama również uważa, że to 'nie wypada' i wobec tego mamy zmienić plany i zorganizować coś bardziej hucznego. I oferuje wsparcie finansowe w organizacji.
Obawiam się, że wzięcie pieniędzy od mamy spowoduje, że zacznie się wtrącać w każdy szczegół (ma takie zapędy).

Zaprosiłybyście rodzinę, z którą nie utrzymujecie kontaktu?
Czy zaprosić ich tylko na ślub?
Bo na fundowanie obiadu dla 20 osób, których prawie nie znam nie mamy pieniędzy a przede wszystkim ochoty + dzieci, którym trzeba będzie zapewnić jakąś salkę do zabaw czy coś...
Wolę zorganizować coś fajnego wieczorem dla przyjaciół i dobrze się z nimi bawić
Czy wziąć pieniądze od mamy, zrobić jakiś wystawny obiad i mieć spokój?

Będę bardzo wdzięczna za Wasze opinie