Wątek
:
Niedocenieni pracy a walka z niesprawiedliwym szefem
Podgląd pojedynczej wiadomości
2018-12-04, 15:42
#
1
Boin
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 10
Niedocenieni pracy a walka z niesprawiedliwym szefem
Witajcie! Kochani proszę o poradę
.
Od miesiąca zaczęłam pracę w pewnej firmie w której pracuje około 15 sprzedawców w trybie zmianowym. Od początku miałam bardzo dobre rokowania gdy jeździliśmy na szkolenia i z szefem zwykłe rozmowy byly jak mówił sam, bardzo wyjątkowe i ciekawe bo z tak sympatyczną osobą jeszcze nie jechał. Na szkoleniach też szło mi bardzo dobrze. No i zaczął sie pierwszy miesiąc, jako że 13 osób to same kobiety zaczęły się spięcia ja zawsze trzymałam sie od tego z daleka. Wszyscy zaczynalismy od poiczątku.Cyrki jakie miały miejsce starałam sie aby w żadnym wypadku mnie nie dotyczyły. Przyjęłam postawe miła uprzejma i pomocna, gdy ktoś nie chciał iść na pewne stanowisko w dany dzień poszłam ja, za pierwszym razem mi nie poszło zbyt dobrze wykonujac troche inne obowiazki niz zazwyczaj, akurat byla jego żonka i mnie obserwowała. Od tamtej pory przyległa do mnie jakaś łatka "wolniejszej" * to tak nic w porównianiau do koleżanek z tym że tamta jest "straszna", "hitlerowska" itd. Strasznie to dla mnie dziwne bo pracowałam wcześniej w barze gdzie trzeba bylo byc bardzo obrotnym i ex szef za nic nie chciał mnie wypuścić. Jako że jestem bardzo pracowita i właśnie obrotna. Chcialam wlasnie zmienic pracę na ciut mniej wymagająca gdzie nie trzeba aż tak latać z przyslowiowym jezykiem na pysku. Dodam dodatkowo że w tej obecnej pracy jestem w peirwszej trójce liderów sprzedaży. Wczoraj przeżyłam szok dostając grafik, gdzie byli pozaznaczani kierownicy zmiany. Najbardziej pyskate osoby z wrednym charakterem na pierwszym miejscu później gówniarze 10lat ode mnie młodsze mający być kierownikiem zmiany na mojej zmianie. Szok i niedowierzanie osoby te które często mają problem i robią manka na kasie bądź boją sie wykonywać niektorych czynności do tego 10 lat mlodsze maja byc kierownikiem na mojej zmianie? To nie to, że jestem zazdrosna bo rozumiem jeszcze osoby starsze ode mnei i pracujace w tej branzy wczesniej. Ale odebrałam to jako policzek że mam sie podpodzadkowac gowniarzom. Mam umówę z nim jak wszyscy na czas określony (3 miesiące) Pokazał jasno jak docenia moją pracę. Więc nie zależy mi już nic.Nabyłąm tam tylko stanów nerwowych i depreseyjnych strasznych kompleksów jak nigdy wcześniej
Pytanie czy jako iż pracuję od 6 listopada mogę walnąć mu L4 do końca trwania umowy (czy lekarz taką wypiszę)? Czy musi bycpierwsza wypłata i po niej dopiero można iść na l4? Czy nerwica którą nabyłam podczas pracy tam będzie wystarczającym powodem by tam nie wrócić? Zamierzam iść na chorobowe i nie chcę tam wracać jak pogodzić zwolenienie lekarskie z umową która konczy sie za 2 miesiące? Czy mogę mu powiedzieć co o tym wszystim mysle ?Upokorzyl mnie przed całą grupąProsze o poradę
Boin
Pokaż profil użytkownika
Wyślij prywatną wiadomość do Boin
Znajdź więcej postów Boin