Dot.: O raku bez strachu
Ja też niestety mam duże szanse, bo u mnie w rodzinie to tylko rak. Ostatnio lekarz rodzinny proponował mi, bym zrobiła badania genetyczne w Szczecinie, bo u mnie niestety są problemy z żołądkiem i mówi, by dla spokoju zrobić. Nie mam fobii, a wręcz odwrotnie, wolę o tym nie myśleć. Jedyne czego się boję w przyszłości to bólu, widziałam jak matka umierała w hospicjum na raka i wiem, że jest to okrutny ból. Niestety opieka paliatywna u nas w kraju jest tragiczna. Chodziłam i pytałam, czy nic się nie da zrobić, by skończyć to cierpienie, ale lekarka mówiła, że chorzy dostają dużą dawkę morfiny. W mojej opinii jakby to już nie działało. W takich sytuacjach nasuwa się pytanie o zasadność eutanazji, ale to odrębny temat.
|