Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mieszkanie z chłopakiem czy powrót do domu?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2018-12-10, 18:17   #1
Chmuralawendy
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 99

Mieszkanie z chłopakiem czy powrót do domu?


Hej wszystkim!

Przychodzę do Was z pewnym dylematem, ciężką dla mnie decyzją. Liczę na Waszą pomoc i spostrzeżenia.

Jestem w związku z pewnym chłopakiem. Ja mieszkam ze współlokatorką, on z siostrą. Nie lubię tego mieszkania, źle się w nim czuję, współlokatorka jest nie do zniesienia. Nie czuję się tam komfortowo.

Kilka miesięcy temu padł pomysł, żebyśmy zamieszkali - ja i mój chłopak. Najpierw mieliśmy zamieszkać od grudnia, potem od stycznia, stanęło na lutym, ale jak się okazuje na 99% to też nie wypali, bo jego siostra nie znalazła sobie nikogo na jego miejsce (ona nie chce mieszkać z kimś obcym i podobno szuka kogoś wśród swoich znajomych). Stwierdził, że zamieszkamy razem jak ona kogoś znajdzie. Rozumiem, że nie zostawi swojego rodzeństwa, bo musiałaby opłacać sama mieszkanie.

I teraz pytanie - czekać na niego aż zamieszkamy razem? Już nie wiadomo kiedy... Bo co miesiąc mi mówi, że jednak nikogo nie znalazła i że muszę to zrozumieć, bo on by chciał ze mną mieszkać , ale samej jej nie zostawi. Czekanie liczy się z tym, że tkwię cały czas w miejscu, które nienawidzę i nie czuje się jak w domu tylko jak w jakiejś klatce.

Druga opcja - Szukam czegoś sama. Mam komfort, bo nie mieszkam z kimś obcym. Czuję się dobrze, ale kwestia finansowa.. z tym by było bardzo źle, bo u mnie by było jeszcze gorzej utrzymać się samej. Mam taką pracę, że nie mogłabym podjąć się drugiej. Ewentualnie moi rodzice mogliby mi troszkę dołożyć pieniędzy.

Trzecia opcja - wracam do rodziców. Niestety to wiąże się z tym, że musiałabym rzucić pracę, przeprowadzić się ponad 300km dalej, związek by wtedy padł...

Pomóżcie mi co mam zrobić? Męczę się już któryś miesiąc, ja wszystko rozumiem, ale sama cierpię. Kłócimy się przez to i mi jest przykro. Najchętniej bym wytrzymała i czekała aż jego siostra kiedyś wreszcie sobie kogoś znajdzie, ale kiedy to będzie? Ech...
Chmuralawendy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując