Dot.: Socjopaci,psychopaci...mi eliście z nimi do czynienia ?
Spotkałam w swoim życiu psychopatę, żyłam z nim kilka lat pod jednym dachem, jest to mój były partner. Na wzmiankę o psychopatii natknęłam się przypadkowo, kilka miesięcy po tym, jak od niego uciekłam. Zmroziło mnie, nie mogłam uwierzyć, że to co mnie spotkało, zostało zbadane,nazwane i opisane w książkach. Okazało się, że mój były był niemalże modelowym przypadkiem psychopaty, spośród wymienionych w jednej książce tzw. trzydziestu czerwonych flag ( czyli cech charakterystycznych dla osób zaburzonych) przejawiał bodajże 28. Temat tak mnie zaintrygował, że postanowiłam go zgłębić i przeczytałam sporo książek na temat tego zaburzenia. Pomogło mi to upewnić się w przekonaniu, aby przenigdy więcej się z nim nie kontaktować i trzymać się tak daleko, jak to możliwe.
Moje życie po psychopacie przypominało zgliszcza. Zdreptał mnie, moją samoocenę, upokorzył, wyszydził, okradł, a na koniec przedstawił wszystko w taki sposób, że jego liczne grono znajomych uznało mnie za winną i najgorszą z możliwych, tak więc na sam koniec zabrał mi dobrą reputację i zmieszał mnie z błotem.
W moim przypadku nie obeszło się bez terapii, minęło kilka ładnych miesięcy zanim na dobre poskładałam się do kupy. Niestety, szkody jakie mi wyrządził i blizny jakie pozostawił w mojej psychice zostaną ze mną pewnie do końca życia.
|