[E]

Napisane przez Toccata

Czemu nie arcydzieło? Może dlatego, ze są zbyt przytulne, zbyt bezpieczne, zbyt apetyczne i wbrew nazwie mają zbyt mało kamienia filozoficznego Przydałby im się pierwiastek ryzyka związanego z kultywowaniem nauki tajemnej .
A z drugiej strony mają w sobie magię, choć raczej tę białą - to chyba pierwsze perfumy, od których nie musiałabym odpoczywać po wykończeniu flakonika.

Gdybym miała je do czegoś porównać to do miłości, opartej nie na zmysłowej fascynacji, ale na głębokiej przyjaźni, zrozumieniu i akceptacji.
Hm... może jednak arcydzieło, skoro potrafi ewokować takie uczucia

Zastanawiam się nad ekstraktem perfum, poważnie [choć po wczorajszym Safari, mężczyzna mojego życia grozi szlabanem zapachowo-zakupowym na pół roku ]

Wiesz, z tymi arcydziełami to jest tak: cóż z tego, że coś jest wybitne, jeśli nam się nie podoba Jeśli zaś wyzwala we mnie pozytywne emocje - może zostać moim, na prywatny użytek, arcydziełem

Jest wiele kompozycji, które chociaż ogromnie wyrafinowane, eleganckie i przez znawców określane jako wybitne - a jednak mnie się kompletnie nie podobają