Gdzie zgłosić sąsiada?
W październiku wprowadził się sąsiad z rodzinką. Z tego co wiem, jego żona śpi w drugim pokoju z dzieckiem (mają jedną córeczkę), a w drugim, tym nade mną, głowa rodziny. Niestety od 3 miesięcy nie potrafię się wyspać. On wstaje o 5.20 i mnie budzi.
Jestem studentką(21lat) i potrzebuję odpoczynku. Nie ukrywam, że od czasów jego przeprowadzki, wyniki w nauce się pogorszyły. Wcześniej miałam z kolokwium, zaliczeń oceny db i bdb, teraz na kolokwiach nie raz zdarzyło mi się drzemać.
Poskarżyłam się rodzicom, lecz ci machnęli ręką mówiąc, że jestem dorosła, że powinnam już sama się troszczyć o siebie. Rozmawiałam z sąsiadem, a on powiedział, że "stara się być cicho i że wykonywane przez niego czynności są normalne i w żaden sposób nie naruszają zasad nocnej ciszy".
Prawda, że nie słucha głośno muzyki, ale mimo woskowych zatyczek w uszach budzą mnie hałasy typu -spadnięcie czegoś na jego podłogę, położenie ciężkiej rzeczy.
Robiłam nawet "badanie" z przyjaciółką, która mieszka pode mną.
Rzucałam na podłogę poduszki, maskotki, ołówki i nic nie było słychać. Stawiałam szklankę na meblu i też nic nie słyszała.
Wniosek tego taki, że gdyby sąsiad zachowywał się normalnie, jak twierdzi, to nie powstałyby tak uciążliwie hałasy, które potrafią mnie zbudzić ze snu i to w zatyczkach w uszach.
Gdyby rzucił na podłogę koszulę, czy głośno odłożył talerzyk z jedzeniem, to też bym tego nie słyszała. Talerzyk wytwarza delikatny szklany odgłos, a nie ciężki huk.
Wydaje mi się, że facet nie zwraca uwagi, zrzuca na podłogę ładowarkę do telefonu/pasek - metalowa ramka, która spadnie z wysokości potrafi zrobić hałas. A oprócz tego stawia coś jakby ciężkiego. I nie sądzę, że to miseczka z jedzeniem. To jakby słoik odkładał z impetem, zamiast powoli.
Nie chce mi się już z nim rozmawiać. Jakie jest wyjście z tej sytuacji? Przecież nie będę się wyprowadzała, bo cham nie potrafi mieszkać z innymi. Gdy latem jechałam z przyjaciółką na wakacje i wstałam o 5, zachowywałam szczególną ostrożność, by nie obudzić żadnego lokatora klatki. A ten cham, głośno się rozbija.
Co mogę zrobić w takiej sytuacji? Gdzie go zgłosić? Czy spółdzielnia mieszkaniowa ma prawo wszcząć jakieś postępowanie?
|