2019-02-28, 15:12
|
#3
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-02
Lokalizacja: dziś tu, jutro tam
Wiadomości: 17
|
Dot.: Strach przed kobietami.
To ja analogicznie opiszę swój przypadek. Mam 3 dychy na karku i też jeszcze niczego nie zacząłem... dosłownie wszystko co można sobie wyobrazić w relacjach z paniami na gruncie innym niż rodzinnym, od pocałunków po grubsze sprawy, także mój zawód to prawilny bezzwiązkowiec. Dodam że zawodowo w ogóle nie obracam się w towarzystwie pań jak prywatnie, poza w/w rodzinnym, a po pracy wracam do domu i tak siedzę z rodzicami, bo mieszkam razem z nimi.
Inna sprawa że w ogóle nie chce mi się dążyć do związku, bo nie czuje się samotny, nawet nie odczuwam takiej potrzeby, wygląda na to mam jakieś zaburzenia hormonalne (aseksualizm), do tego dochodzi jeszcze niezoperowana wada intymna, a możliwe że mogę być nawet bezpłodny tylko tego jeszcze nie wiem, także gdyby kiedyś nagle cudownie zachciało mi się coś tam budować to i tak nie mógłbym niczego zacząć.
Ja nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego bycie w związku jest takie dobre i co w tym takiego nadzwyczajnego. Nie wykazuje również żadnych innych zachowań świadczących o potrzebie bliskości, natomiast stosunek który zdarzyło mi się przez chwilę w TV zobaczyć jest dla mojej psychiki zbyt wulgarny i wywołuje we mnie obrzydzenie. Dziwie się że w ogóle tak można, ale rozumiem że w inny sposób nie da się spłodzić dzieci.
Zastanawiam się czy ja mam coś w ogóle zmieniać czy nie i czy w ogóle się da hmmm
Edytowane przez Edixon
Czas edycji: 2019-02-28 o 15:22
|
|
|