[MissScareAll]

Melduję swoje wrażenia z odżywki Virtue.

Mam włosy cienkie, typowo słowiańskie, zdrowe na długości, przesuszone na końcach mimo podcinania, rozjaśniane refleksami. Bardzo o nie dbam olejami itp., ale pewnych rzeczy nie przeskoczę.

Moim zdaniem taką odżywkę można ocenić dopiero po dłuższym używaniu, bo pierwsza lepsza silikonowa z Rossmana może po pierwszym użyciu dać dobry efekt.

Pierwsze wrażenia: Virtue pięknie pachnie, zapach utrzymuje się po myciu. Trzymałam dość długo, jak maskę, z 20min. Włosy łatwo się rozczesały. Po wysuszeniu spodobało mi się, że są lekko usztywnione, nie ulizane - niecierpię takiego przyklapu. Od 2/3 długości były jednak sztywne i suche. Nałożyłam sporo olejku, zrobiło się lepiej i poszłam spać.
Rano - dramat. Te końcówki w świetle dziennym były sztywne, sterczące na wszystkie strony, połamane! Jakby przeproteinowane włosy? Nie wiem. Tam, gdzie włosy są zdrowe efekt był fajny, ale odżywka ma być do włosów zniszczonych... Nałożyłam mnóstwo olejków, kremów i trochę podcięłam, bo nie mogłam na to patrzeć.

To takie pierwsze wrażenie, ale nie skreślam jej. Poużywam i dopiero się wypowiem, bo to bez sensu tak od razu wydawać wyrok. Jednak przeszło mi przez głowę, ile za tą chorą cenę mogłam mieć doskonałych odżywek typu Alterra z granatem, po której włosy są natychmiast nienaganne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 02:02 ---------- Poprzedni post napisano o 02:02 ----------

Napisane przez cosma

Dziewczyny, któraś miała może krem dr Jart Water drop?

Mam na zbyciu 30ml nowe, chcesz? Mi jakoś nie odpowiada, choć wszędzie zachwyty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz