[Panna Migotka 86]

Napisane przez beetkkaaa

Jeszcze nie ogarniam jak tu się odpisuje konkretnej osobie lub cytuje coś . Nie znam jeszcze płci. Byłam tydzień temu u gina, ale psikusek sie tak obrócił pupskiem do kręgosłupa, że nie wiem. Dziewczyny Wam też tak ciągle cieknie siara? Cycki obolałe, lekarz mówi że wszystko ok, a ja od paru dni czuje że robią się coraz bardziej gorące, bolące, wkurzające i siedze z wacikami przyklejonymi na plastrze... bo już nawet w żaden stanik nie wchodzą. Szok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

o kurcze, mi nic nie cieknie... czasem mam jakby "osad" na sutkach, ale nie cieknie.... wacik na plastrze brzmi przerażająco, może miękki sportowy stanik i wkładki laktacyjne pomogą?

Napisane przez biedronka19

Tak szczerze mówiąc to ja się okropnie cieszę że nie rodze w Polsce. Wiem że to okropne co mówię, ale po tym co czytam to bym się bała strasznie. Samowolka wśród pielęgniarek, jedzenie, warunki szpitalne wywołują u mnie dreszcze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez klocki_LEGO

Dobrze, ze Ty to napisalas, bo ja nie chcialam sie wychylac, a mysle tak samo. I powiem Ci, ze niestety mam dowod z doswiadczenia, ze mamy racje. Tu rozmawialam z wieloma kobietami o porodzie. Wiekszosc moich przyjaciolek jest z UK, bo tam dlugo mieszkalam i jestem z krajem zwiazana. Ale gadalam tez z kilkoma Holenderkami, no i z Polkami. I powiem CI, ze przykro sluchac, bo Polki miala dosc niskie wymagania tj. zeby personel byl mily, zeby czuly, ze zalezy im na zdrowiu ich i dziecka i... to w sumie tyle! To mowi wszystko, jakie sa standarty w PL. Za to kobiety, ze tak powiem, z Europy zachodniej, maja swiadomosc, ze wybory co do innych detali to ich podstawowe prawa. Smutne to bardzo, ale znajac historie z polskich porodowek mnie to nie dziwi. Chocia zakurat w mojej rodzinie w moim pokoleniu wszyscy rodza spoko.

macie dziewczyny trochę racji... to co w innych krajach jest standardem i normą u nas jest nowością i powodem do chwały. Ale w większych miastach to się zmienia, zmienia się podjeście lekarzy i położnych. Bez sensu jest to, że trzeba się dopominać o swoje, o rzeczy które powinny być oczywiste

Napisane przez Shiz

Wszystko to właśnie jest w Standardach okołoporodowych. Przed porodem z lekarzem/położną ustala się plan porodu z właśnie tymi wszystkimi rzeczami o których napisałaś. To nie jest widzi mi się, tylko dokument dołączany do dokumentacji. I każda kobieta ma do tego prawo, niezależnie od statusu majątkowego (czy ją stać czy nie na dobre ubezpieczenie).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

problemem jest tylko egzekwowanie tych standardów. A jak widać przykład idący z góry (odwołanie wczesniejszych standardów przez rząd i przywrocenie go dopiero po wielkiej awanturze), jest przyzwolenie na lekceważenie pacjentek i oddawanie całej władzy lekarzowi...

Napisane przez Shiz

Dziewczyny, mam kolejne wyprawkowe pytanie


Czy używałyście/ będziecie używać monitora oddechu?


Generalnie jestem trochę spanikowana przy pierwszym dziecku, a w sobotę znajomi, rodzice 3-miesięcznego zdrowego i donoszonego chłopca, mówili, że nawet u nich 3 razy włączał się alarm.

Dodatkowo, u mnie, bobas będzie miał 2 miejsca spania: łóżeczko w swoim pokoiku i kołyskę u nas w sypialni, więc materacowe monitory odpadają, i pozostaje pieluszkowy np. https://www.smyk.com/catalog/product...dla-niemowlat/ Słyszałyście coś na temat takich? Ma bardzo dobre opinie generalnie...

ja przy synu miałam monitor i teraz też będę mieć - ten pod materac. Przy synu właczył się raz, nie wiem czy dziecko spało w złej pozycji, czy rzeczywiście pojawił się jakis bezdech, ale jakoś dla własnego spokoju miałam i używałam. Dodatkowo był z nianią więc słyszałam z innej cześci mieszkania czy się obudził itp
Koleżanka używała tego przyczepianego (chyba do 2 rz) i była bardzo zadowolona

Napisane przez Paulina 87

Hej wam jestem po USG 😊
będzie SYNUŚ 💙💙💙😍
Później opowiem szczegóły ale póki co muszę ochłonąć. .

super! gratuluję!

ja dziś wieczorem mam wziyte, mam nadzieję że będzie już wszystko ok i potwierdzi się dziewczynka

dziś mam jakiś dzień niemocy... wczoraj cały dzien na wysokich obrotach, a dziś niemoc... nawet nie mam pomysłu na obiad...