Dot.: Korepetycje - problemy z osobami dorosłymi
Ja jako lektorka też mam spore problemy z nauczaniem dorosłych. Generalnie wychodzę z zasady, że jak dorosły chce tylko mówić po angielsku to ja się przychylam do takiej prośby. Po pierwsze - jesli nie będą zadowoleni to znajdą kogoś innego. Po drugie, ludzie czasami chcą się po prostu nauczyć mówić, na naukę gramatyki będą mieć czas. Ja wychodzę z żałożenia, że lepiej opanować najpierw słownictwo a potem gramatykę.
Ja chodziłam na kurs hiszpańskiego i szwedzkiego od samiuteńkich podstaw (poziom AO) i na takich zajęciach zawsze lektor mówił tylko w danym języków - zawsze to byli native'i więc po polsku i tak nie byłabym w stanie się z nimi dogadać. I takie zajęcia dają rewelacyjne rezultaty: w ogóle w zagranicznych szkołach językowych praktykuje się nauczanie języka obcego tylko i wyłącznie mówiąc do danej osoby w tym języku.
W takich przypadkach zaczynasz od prostych zdań:
Pokazujesz na siebie i mówisz 'I am Magda' z pięć razy i pytasz się drugiej osoby o imię. I ta osoba powtarzaa za tobą. Tu nie ma co wyjaśniać, tak wygląda nauka języka.
Miałaś na studiach zajęcia z metodyki nauczania języka?
|