Pytanie wprawdzie nie do mnie ale się wypowiem [emoji16]. Mnie na początku nie powalała, nie rozumiałam kompletnie tych zachwytów, bo ani skład, ani działanie cudowne. Doceniłam ją dopiero jak zauważyłam, że zniknął mi mega przesusz spowodowany przez AZS ( nazywany przeze mnie skóra słonia), z którymi inne kremy sobie nie radziły. To pewnie za sprawą ceramidów w składzie. Póki co do niej nie wróciłam, bo lubię nowości, ale nie wykluczam.
I na tym chyba polega różnica w używaniu maseczek. Ja potrzebuję głównie nawilżających, natłuszczających i uważam obserwując swoją skórę, że maseczka nie da mi takiego efektu jak regularna pielęgnacja.
Też tak robię z kosmetykami, na wyjazdy mam małe pojemniczki, do których przelewam to czego aktualnie używam. Teraz słoiczek po kremie pod oczy Martiny Gebhart nada się jak ta lala. W ogóle mam osobną kosmetyczkę na wyjazdy, żeby szybciej się pakować. Miałam też problem z rzeczami do demakijażu. Próbowałam różnych mleczek, ale każde, nawet najdelikatniejsze prędzej czy później zaczynało mnie uczulać. Teraz mój demakijaż to albo szmatka albo żel micelarny z Biedronki robiony przez Tołpę, na wykończenie olej do zmycia tego co tamto rozpuści. I miałam problem z tym jak przewieźć olej, bo każdy rodzaj opakowania prędzej czy później zaczynał przeciekać. Jeszcze pół biedy jak jechaliśmy np. do teściów, bo brałam po prostu olej jadalny. Na ten moment nie znalazłam opakowania nieprzeciekającego dla oleju, może opakowanie po kremie pod oczy Avy się nada, bo chyba jest odkręcane. Teraz po prostu wykańczam maści typu maść z witaminą A, z olejkiem z wiesiołka zamiast oleju.
Właściwie swoją pielęgnację (patrząc do niektórych z Was dość minimalistyczną) pomniejszam tylko o serum. Lata doświadczeń nauczyły mnie, że nawet na jedno nocowanie poza domem muszę mieć krem, bo inaczej będzie totalne przesusz.
Wow, cudowności[emoji7] używałabym. Nie wiedziałam, że Alkemie ma tak bogaty wybór fajnych rzeczy. Cieszy mnie fakt, że to firma z mojej rodziny Jeleniej Góry.
Wysłane z
aplikacji Forum Wizaz