2019-05-03, 16:41
|
#447
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: tam gdzie praca, pasja i przyszłość
Wiadomości: 8 388
|
Dot.: Nasze zbiory kosmetyczne - pielęgnacja naturalna, ekologiczna - CZĘŚĆ XV
[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;86773181]Może Wy mi powiecie czy ja robię coś źle czy produkt jest bublem.
Jak ja się cieszę, że dostałam próbkę od bratowej a nie kupiłam tego gagatka. Tym się człowiek nie umyje ani nie zrobi peelingu ciała. Podrapać do czerwoności owszem... Te malutkie mydełka mają jedną zaletę - zapach. Pięknie pachną te niebieskie kosteczki. Zapach utrzymuje się na skórze ale nic więcej.
Kostki są twarde jak skała. Nie da się ich pokruszyć w dłoni. Próbowałam je rozmiękczyć w cieplej wodzie ale wtedy cukier się topił wiec o peelingu nie było mowy a kostka jak była twarda tak zostawała ale się zmniejszała. Nie wiem jak do tego produktu podejść.
Załącznik 7675102[/QUOTE]
Niby na opakowaniu jest napis, że to scrub. Ale jak piszesz, że peelingu nie da się zrobić, to ja bym się z tym nie męczyła . Oddaj komuś albo wyrzuć.
Przetestowałam maseczkę w płachcie z jadem pszczelim Living Nature. Ale buzia po niej gładziutka 
https://www.livingnature.com/collect...et-anti-ageing
|
|
|