te wszystkie cechy mają po mamusi rzecz jasna
wiesz, ja w taki sposób okazuję miłość

brzydalu, sierściuchu, pierdziochu itp. to moje najczęstsze zawołania
nie no, u kotów wychodzących nie można, to racja.
za to mnie dziś czeka próba ognia z najmniejszą kićką

darowałabym jej i czekałabym, aż sama obczai obsługę drapaka, ale po dzisiejszej gonitwie przez koc tyle razy zaliczyła bliskie spotkania pyszczka z kocem, bo się jej za długie szponki zahaczały o niego, że nie będzie litości

bosko by było nauczyć chociaż jednego kota regularnego manicure'u
EDIT: oh, yesssssssssssssssss

przednie łapki załatwione, wyrywała się dopiero pod koniec
