Dot.: Strata pracy - jak sobie poradzić?
Mi najbardziej pomogło planowanie.
Czyli wstawałam codziennie o podobnej porze (np. o 8), piłam kawę, jadłam śniadanie. Podczas Kuchennych Rewolucji czy innej Perfekcyjnej Pani Domu przeglądałam oferty pracy, przygotowywałam CV i wysyłałam. Schodziło mi się do 12 czy 13. Potem szłam na zakupy, robiłam obiad i zabierałam się za sprzątanie (po kawałku mieszkania), tak mniej więcej do 19. Potem "czas wolny", czyli książka czy inne przyjemności.
To mi pomogło nie zwariować z nudów i skupić się na czymś innymi niż to, że tak się wydarzyło.
|