[Sonia11]

Napisane przez bandola18

40 !
U mnie było 14 osób i nie wiedziałam w co ręce włożyć. A jak zniósł obrządek główny bohater? Może jakies zdjątko, ciekawa jestem tego kaszkieta

Dzisiaj robiłam mojemu łobuzowi próbę z jabłuszkiem, zdecydowanie mu bardziej podpasowało, ale bez rewelacji.

Ja mialam sporo pomcników. Siostra zajmowała się małym, teściowa wszystko ugotowała, mąż z bratem przygotowali stoły itd. Ja tylko miałam pomyć naczynia - i to w zmywarce,ale i tak się zeszło. Szkoda mi najbardziej teściowej bo ona zamiast siedzieć ze wszystkimi to cały czas w kuchni. No i ona do takiej ilości osób jest przyzwyczajona bo jest z zawodu kucharką i dorabia gotując na weselach, komuniach, chrzcimnach, więc 40 osób to dla niej żadne wyzwanie A co do miejsca to mieszkam obecnie u teściów i oni mają duży dom, podwórko i takie puste pomieszczenie przy garażu i tam była impreza.

Szymon obrządek zniósl bardzo dzielnie - na kazaniu zasnął, na sam chrzest obudził się- zmierzył wzrokiem ksiedza i poszedł dalej spać. Strasznie mnie tym zaskoczył bo normalnie w domu wszystko go budzi a w kościele grały organy a on nic...
Zdjęcia robił szwagier i jeszcze ich nie mam, a kaszkiet w końcu kupiliśmy bo krawiec nie sprostał wyzwaniu

Gratuluje udanej próby z jabłuszkiem - efekty marchewki widziałm na pierwiosnkach - słodko wyglądał - ja już się nie mogę doczekać tego widoku z Szymonkiem w roliu głównej. Mam jednak przeczucie że będzie dobrze bo debridat je prosto z miarki, a Bobotic jadł z łyżeczki i świetnie mu to wychodziło.