Moim zdaniem świetne rozwiązanie. Para młoda sama decyduje o wystroju sali, w której weźmie ślub. Nie trzeba się martwić transportem z urzędu na salę weselną, a więc można zaoszczędzić trochę czasu, nie trzeba się martwić złą pogodą, korkami. A zaraz po ślubie i życzeniach można od razu przejść do obiadu.
Miałam ceremonię na sali weselnej. Z obsługą dogadaliśmy się w ten sposób, żeby ktoś obserwował co się dzieje na sali i żeby obiad był podany od razu, kiedy z gośćmi wejdziemy po życzeniach na salę jadalną.
Ogromnej sali do tego nie potrzebujesz. Ważne, żeby wszyscy goście się zmieścili bez ściskania. Ja bardzo chciałam, żeby wszyscy byli w miarę blisko nas, a nie rozsadzeni na ogromnej sali w dużym odstępie. Wyglądało bardzo przytulnie.
Pójdź do urzędu i spytaj, jakie oni mają wymagania. W mieście, w którym brałam ślub, urzędnik powiedział, że nie udziela ślubu na sali jadalnej, bo dla niego jest to zbyt mało uroczyste. Więc jego warunkiem była osobna sala.
Dobrym pomysłem jest też wynajęcie pokoju w tym samym budynku, o ile macie tam taką możliwość. Możesz na spokojnie przygotować się tam do ślubu i nie martwić się o suknię, makijaż i fryzurę, nawet jeśli za oknem leje i wieje, tak jak w dzień mojego ślubu. I osobna, duża toaleta w pokoju, co przy długiej sukni ślubnej i okresie było dla mnie wielkim udogodnieniem
