2019-05-27, 21:07
|
#1490
|
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 345
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
U mnie leci już 4 miesiąc od rozstania. Teraz jest jakoś łatwiej, może dlatego że to już 3 nasze rozstanie... Albo nie wiem które... Nie myślę o nim zbytnio właściwie już wcale. Już nie myślę o wspólnej przyszłości i jak to mogłoby być. Nie ma nas i nie będzie. Zaczęłam wychodzić z domu, bo do tej pory siedziałam głównie w książkach. Spotykałam się na stopie kolezenskiej z pewnym chłopakiem, ale wiem że mu się podobam i on nie spotykał się jak z koleżanką. Fajnie się gadało i w ogóle, ale w głębi duszy nie czułam że coś z tego bedzie. Czułam taką wewnętrzna pustkę i zaczęłam wątpić że w ogóle kogoś jeszcze pokocham.
Aż tu napisał do mnie mój stary znajomy, z którym kiedys kiedyś w czasach jeszcze licealnych po wczesne studia się spotykałam w paczce znajomych. Zawsze mieliśmy super kontakt, świetnie się dogadywaliśmy. Był taki okres, że mieliśmy się ku sobie ale ja się wystraszyłam i zrezygnowałam. Trochę przez odległość, bo on poszedł na studia dość daleko ode mnie. Kontakt się uciął, ja miałam chłopaka on dziewczynę i tak życie płynęło. Az do czasu kiedy nasza wspólna znajoma powiedziała mu, że jestem sama. Odezwał się do mnie i tak zaczęliśmy pisać. Znowu wróciła ta nic porozumienia którą mieliśmy, bardzo go lubiłam. On wydoroślał, ogarnął się. No i tak w sumie wyszło spontanicznie, że przyjechał do mnie. Spędziliśmy miło czas. Ja potrzebowałam takiego kontaktu i on też. Później znowu przyjechał. Na początku znowu czułam, że nic z tego, że ja się nie zakocham. Ustaliliśmy, że póki co żadne z nas nie chce się wiązać ale możemy się spotykać bo oboje mamy potrzebę bliskości z drugim człowiekiem. Pomyślałam, że spoko, bo bardzo go lubię, dobrze się znamy, uwielbiam spędzać z nim czas. Ale jakoś tak jak pojechał, to zaczęłam czuć coś dziwnego, jakaś taka tęsknota mnie naszła. Nawet tylko żeby rozmawiać, spędzać czas. On pojechał do siebie i teraz milczy. A ja głupia siedzę i myślę o nim. Czuje że źle to wszystko rozegrałam. Możliwe że za kilka dni będzie okazja żeby się spotkać bo będę bliżej niego, miałby całkiem blisko żeby przyejchać się spotkać.
Z tamtym drugim chłopakiem nie chce się spotykać, nie chce robić mu nadziei a trochę czuję że już mu ja zrobiłam. Wszystko się znowu skomplikowało. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
|
|
|