Niekoniecznie. Moja koleżanka ponoć ma czy miała taką znajomą która urodą nie grzeszy ale za którą ponoć faceci uganiają się bardzo. Może jest coś nieuchwytnego

wygranego w loterii genetycznej, nie wiem czemu się upieracie że jeśli ktoś kogoś opisuje jako mało ładnego to ten ktoś na pewno nie może taki być.
Ja mam z kolei tak że oddzielam to co podoba się z jakiegoś powodu mnie od tego czy to ma prawo podobać się ogółowi. Powiedziałabym że to biologia po prostu. Np. kompletnie do mnie nie przemawia uroda Iriny Shayk ale dociera do mnie że jest modelką i nie kwestionuję tego w żaden sposób że dla wielu to piękna kobieta - obiektywnie nie mogę jej nic zarzucić. Albo np. Kristen Stewart. Jak dla mnie ładna kobieta ale nie powiem o niej że ma duże piersi no bo nie ma. Ale ważne że dekolt ma ładny i nie powiem o jej klatce że nie może się podobać i nie wygląda ponętnie

.
Jak dla mnie nie opisałaś ani jednej cechy która świadczyłaby o tym że dziewczyna jest mniej atrakcyjna od Ciebie. 165 cm to nie jest niski wzrost. Raczej całkiem optymalny. Drobna figurka to nie wada. Slady po trądziku o ile nie chodzi o jakieś naprawdę szpecące to nie jest nie wiadomo co. I nie każdy ma bujną grzywę która zarzuca jak Król Lew.
Kompletnie mi się nie podoba, ale dałabym mu jakieś 7/10.

Zdecydowanie nie jest moim zdaniem typem faceta za którym laski uganiają się tabunami ale wielu może się podobać, są ku temu podstawy.
akurat brwi są wykonczeniem

twarzy i mają duże znaczenie, mogą komponować się idealnie a moga idealnie zeszpecić. Zresztą laski eskperymentują ze zbyt cienkimi albo zbyt grubymi brwiami jak u jastrzębia

(moda) i jest to oceniane delikatnie mówiąc tak samo jak zbyt napompowane usta.
Mimo wszystko, podobnie jak z tym nosem, wszystko zależy od proporcji i tego jak to się kształtuje z resztą. Nie zawsze orli nos zeszpeci całą urodę, choć dziewczyny mają na tym tle kompleksy i nie bez powodu się operują.
wg mnie wszystko musi być jakoś sensownie ogarni9ęte, ale to co opisujesz mnie bardziej wygląda na marzenia kobiet którym nie chce się dbać o siebie i wolą dyskredytować te zadbane, lub jak to się prześmiewczo czasem powie, odpicowane. Nie znam ani jednej, słownie ani jednej kobiety która z dobrą oprawa wyglądałaby gorzej niż bez, inaczej panie na wielkie gale i czerwone dywany przychodziłyby w dresach, ulizanej cebuli na czubku głowy i obowiązkowo płaskim bucie no ale forum nomen omen oparte silnie na brandigu urodowym udaje że kreuje własne standardy.
