2019-06-12, 07:28
|
#1653
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-04
Wiadomości: 1 868
|
Dot.: NIENAWIDZĘ upałów: pomarudźmy razem. cz. 2.
Cytat:
Napisane przez Mijanou
U nas (budżetówka) w żadnym pomieszczeniu nie ma klimy. Mój gabinet jest od strony południowo-wschodniej (jak większość) i słońce nawala tam cały dzień. Zimą opuszcza się rolety i ok ale teraz po opuszczeniu rolet robi się jeszcze gorsze piekło, duszne bo powietrze nie dochodzi. Drzwi otworzyć nie mogę ze zrozumiałych względów.
Po prostu u nas nie jesteśmy przystosowani infrastrukturalnie na takie tropiki.
Po pół godzinie czuję, jak zaczynam się lepić. Niby mogę skorzystać z prysznica ale to nc nie daje bo za kilka minut po wyjściu znowu się lepię. Doszło do tego, że zaczynam zabierac do pracy zmianę ubrań i bielizny plus zapasowy kitel służbowy, nawet dwa (wymagane). No i tak codziennie jest pralka, nawet dwie bo osobno kolory a osobno białe/ecru. Zwariować idzie. Jestem rozdrażniona, senna i nieruchawa. Jak purchawka.
|
A nie ma możliwości wstawienia tam zwykłego wiatraka? Trochę pomoże. Ja w takiej sytuacji to bym sobie sama kupiła wentylator,bo niestety na szefów nie zawsze można liczyć. Swoje tyłki schładzają, innych mają w .....pie
|
|
|