Cześć dziewczyny! Mam spory problem... Zastanawiamy się z narzeczonym jak rozwiązać sprawę podziękowania dla rodziców. Chodzi o to, że moi rodzice rozstali się, kiedy ja miałam zaledwie roczek. Mój ojciec wyjechał za granicę i nigdy go nie poznałam, więc tutaj nawet nie mam za co i komu dziękować. Problem natomiast jest z moją mamą, z którą niestety nigdy nie miałam dobrego kontaktu (i nie mam do dziś) i która niestety bardzo mnie w dzieciństwie skrzywdziła...
Natomiast rodzice mojego narzeczonego to cudowni, wspaniali, bardzo ciepli i opiekuńczy ludzie, w przeciwieństwie do mojej matki... Bardzo chcielibyśmy im podziękować w trakcie wesela za wszystko co dla nas robią, ale mamy problem z moją rodzicielką, która niestety, z przykrością muszę to powiedzieć, na takie podziękowanie sobie swoim zachowaniem nie zasłużyła.
Wszyscy w mojej rodzinie znają sytuację i wiedzą jaka jest moja matka i jak mnie traktowała przez całe życie... Nie chcę teraz tutaj przytaczać przykrych wydarzeń i bolesnych wspomnień, ale fakt że chodziłam przez bardzo długi czas na terapię z powodu wielu zaburzeń psychicznych, powinien mówić sam za siebie. Matka nie jest ani osobą stabilną i dojrzałą emocjonalnie, ani godną zaufania, ani nigdy nie potrafiła sobie na nowo ułożyć życia mimo prawie 50 lat.
Jestem w wielkiej kropce, ponieważ chcemy docenić w jakiś sposób zaangażowanie rodziców narzeczonego, którzy są dla nas ogromnym wsparciem, natomiast mamy problem z moją matką, która w żaden sposób nie pomaga w przygotowaniach ani się nie interesuje niczym związanym ze ślubem, czy w ogóle naszym życiem


:conf used:
Wybaczcie mi chaotyczność wypowiedzi, ale ciężko mi to było ubrać w słowa...
Proszę Was Kochane o pomoc i wszelkie pomysły!
Pozdrawiam!