|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 3 119
|
Dot.: Mamy majowe 2019 cz. 7
Okresy skoków:
5 tygodni (wrażenia),
7-9 tygodni (wzory),
11-12 tygodni (niuanse),
14-19 tygodni (wydarzenia),
22-26 tygodni (relacje- lek separacyjny),
33-37 tygodni (kategorie),
41-46 tygodni (sekwencje),
ok. 55 tyg lub prawie 13 miesięcy,
ok. 64 tyg lub prawie 15 miesięcy,
ok. 75 tyg lub 17 miesięcy
"Jakie są symptomy kolejnego skoku? Przeważnie dziecko "chce z powrotem do mamy", zaczyna być marudne, wymaga ciągłej uwagi, gorzej je, gorzej śpi lub nagle przestaje robić to, czego się już nauczyło, tak jakby cofało się w swoim rozwoju. Taki kryzys jest dla mamy i dziecka bardzo stresujący bo z punktu widzenia dzidzi nagle wszystko się w jego światku zmienia i jest przestraszone, stąd to wiszenie na mamie i cycku- bo tam czuje się najbezpieczniej. Mamy czują się sfrustrowane ciągle płaczącym dzieckiem, i nie rozumieją co się z nim dzieje."
☠ Witam!
Dwa miesiące temu, po 12 latach, po raz trzeci zostałam mamą i gdyby nie tak pomysłowa rzecz, jaką internet, to pewnie bym nie wiedziała, że w życiu małego człowieczka pojawia się coś, co nazywane jest skokiem rozwojowym. Często mówi się o kolkach, które spędzają rodzicom, jak i maleństwu sen z powiek, natomiast mniej się słyszy właśnie na temat skoków rozwojowych.
U nas zaczęło się to, kiedy synek rozpoczął czwarty tydzień życia. Nie wiedząc czemu, ze spokojnego, wiecznie śpiącego aniołka, przekształcił się w wrzeszczącego. kapryśnego, ciągle głodnego diabełka. Początkowo myślałam, że mały stał się płaczliwy z powodu wzdęć, bądź mojej złej diety, ponieważ karmię wyłącznie piersią. Stosowałam już wszelkie metody by przynieść ulgę wciąż płaczącemu malcowi. Nie pomagał masaż brzuszka, ciepłe okłady, kropelki, kąpiele...
Myślałam już nawet, że maluch jest po prostu głodny, ponieważ krzyczał i odrywał główkę ssąc pierś, bądź jak już się dossał, to potrafił nie odrywać się od niej godzinami, niczym glonojad smile.Chodziło mi nawet po głowie dokarmianie mlekiem modyfikowanym.
Długo upragnione macierzyństwo, zamiast być tym, o czym marzy każda mama, zaczęło być okresem przemęczenia i desperacji. Dom wyglądał, jak poligon po wybuchu bomby. Nie było czasu jeść, iść pod prysznic, a nawet skorzystać z toalety. Każda próba oderwania małego ssaka kończyła się głośnym płaczem.
Postanowiłam poszukać lekarstwa w internecie. Wystukałam jedną ręką w googlach (drugą podtrzymywałam małego facecika przyssanego do piersi smile ) niepokojące objawy, które występują u naszego synka. Jednym z tematów był właśnie ten, który informował o tzw. skokach rozwojowych.
Stałam się spokojniejsza po zapoznaniu z jego treścią, ponieważ to pomogło mi zrozumieć co dzieje się z moim maluszkiem, kiedy okres rozdrażnienia mija i kiedy można się spodziewać kolejnego.
Wiem, że moje dzieciątko w tym okresie szczególnie potrzebuje mojej bliskości. Że jest to okres nie tylko trudny dla nas rodziców, ale i dla niego, gdyż w jego małej główce zachodzą wielkie zmiany, z którymi on sam trudno sobie potrafi radzić.
Nauczyłam się rozumieć swoje dziecko, umieć spełniać jego potrzeby.
Wiem, że najlepszym sposobem na uspokojenie dzieciątka jest ułożenie się z maluszkiem w łóżku i podanie piersi. Trzeba poświęcić temu dużo czasu, często prawie całe dnie. Maluch ssie pierś, pomimo, iż nie czuje głodu-ssanie po prostu go uspokaja i pozwala na dłuższy sen. To też może spowodować problemy z brodawkami. Ja podałam małemu smoczek, czego z jednej strony żałuję, gdyż wpłynęło to na technikę ssania piersi. Plusem jest to, iż zaspokaja wzmożoną potrzebę ssania, tym samym miałam trochę czasu, by skorzystać z toalety, zjeść etc.
Kolejnym sposobem na uspokojenie malucha jest włączenie (umiarkowanie cicho, gdyż w tym trudnym okresie dziecko wrażliwe jest na bodźce) relaksującej muzyki i lekkie bujanie w fotelu z wtulonym w siebie maluszkiem.
Aktualnie mój synek przechodzi drugi skok rozwojowy i kolejnym sposobem w tym okresie na ukojenie go jest ułożenie w łóżeczku oraz włączenie projektora, który bardzo polecam. Trzeba go czasem kilkakrotnie podkręcać, ale po jakimś czasie małemu udaje się zasnąć wpatrując się w kolorowe światełka i wsłuchując w dźwięk pozytywki.
A jak Wasze maluchy przeszły poszczególne skoki? Macie inne, sprawdzone metody, by jakoś przetrwać ten trudny okres i nie zwariować? Jeśli tak, to proszę abyście się tym podzieliły, bo być może znajdzie się kolejna zrozpaczona mama i właśnie ten wątek pomoże jej nie popaść w depresję smile
Wysłane z mojego Nokia 7 plus przy użyciu Tapatalka
---------- Dopisano o 19:11 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------
Cytat:
Napisane przez Misha_
Moze chce pic, ja bede musiala dopajac woda bo tez mi ciagle marudzi maly.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
|
Dawałam mu tez wodę
Wysłane z mojego Nokia 7 plus przy użyciu Tapatalka
|