[Betilol]

Cześć muszę się wygadać komuś bo inaczej chyba zwariuje mam 28 lat od 5 lat jestem mężatką, niby wszystko fajnie, układa się mamy mieszkanie swoje pracujemy , każde z nas ma swoją firmę...ale mój mąż w ogóle nie jest zainteresowany seksem. Seks jest daj Boże jak raz w miesiącu i to zazwyczaj ja muszę go inicjować, co z czasem przestało mnie i bawić i śmieszyć. Jak pytam go czy ma jakiś problem to jest odpowiedz, że wszystko w porządku. Ja co raz częściej myśle o dzieciach (to już chyba taki wiek), pytam swojego męża to odpowiedz jest ze on też by chciał mieć dzieci. Tylko, żeby mieć dzieci potrzebny jest seks którego nie ma. Szczerze to już mam dość proszenia się o seks, nie wiem może on nie ma takich potrzeb, dlatego co raz częściej chodzi mi po głowie skok w bok bo poprostu nie mogę już wytrzymać. Wiem że chaotycznie pisze, przepraszam ale nie wiem co ze sobą zrobic