|
Dot.: problem.....chyba!!
Z tym Postinorem to może nie być tak hop siup
Parę lat temu mieliśmy wypadek z gumką... mój 'jeszcze wtedy nie mąż" poleciał do apteki bo coś słyszał o takiej pigułce... a że szczawiem młodym nie był i chyba wyglądał na mocno spietranego to mu pani w aptece dała i zapisała w zeszycie że ma donieść receptę.
Tabletkę wzięłam i na spokojnie do kekarza... do trzech chyba bo żaden nie chciał przepisać czego to ja się nie nasłuchałam - stary dziad, ginekolog, opierniczył mnie że mi "jajowody potrzaskają!!!" (cóż za fachowy język ) i stwierdził że kłamię bo w żadnej aptece nie dostałabym tych tabletek bez recepty. Druga lekarka powiedziała że tak jak nie musi się godzić na przeprowadzenie aborcji tak nie musi wypisywać TAKIEJ recepty. Jak wyczerpaliśmy wszystkie możliwości poprosiliśmy kolegę żeby jego ojciec pediatra(!!!) ją wypisał. Słuchajcie - wypisał i był oburzony że ktoś nam robił takie problemy.
Co do sytuacji... nie jest tak łatwo zajść w ciążę (jak już miałam te tabletki to zdażyło mi się w panice wziąć kiedyś niepotrzebnie)... od jednego razu niewielu dziewczynom się "udaje". Bo dla spokoju sumienia to rzeczywiście tylko postinor.
__________________
10 lat z Wizażem
Druga
|