Wylali mnie kiedyś z pracy przy okazji redukcji stanowisk bo nie potrzebowali dwóch osób na tym samym stanowisku. Praca biurowa, przy przetargach. Ja po studiach, ogarniający robotę, a naprzeciw mnie pani M... Atuty- bycie uroczą kobietą o dużym... talencie do robienia kawki również. I te atuty wystarczyły pani M. żeby robote zachować. A ja ku zdziwieniu wszystkich musiałem odejsc choc w opinii wszystkich kompetencje miałem wyższe. Ot pojedynczy przykład, ale słyszałem o takich wiele razy choć opowiadam o tym który doświadczyłem tylko na własnej skórze..
A ile jest rzeczy które wolno kobietom a facetowi nie przystoi?
Jesteś kobieta możesz mówic o emocjach, masz prawo czuć sie gorzej, prosić bez wstydu o pomoc. Jako facet tym samym okazujesz "słabość" będziesz wytykany jako gorszy.
Facet zabiera cie rzadziej do łóżka? Słabo. Przecież facet to ma być maszyna do seksu, zaspokajać twoje potrzeby kiedy masz na to ochote. Nie robi tego? Pewnie gej, aseksualny, albo cienias jakiś w ogóle. Nie może mieć gorszego dnia, nie może nie mieć ochoty najzwyczajniej.
W wielu sprawach/rozprawach/konfliktach kobieta zawsze będzie górą, bez względu na okolicznosci wszyscy będą przychylni kobiecie bo facet z założenia jest zły.
Ilu ojców pozbawionych jest praw opieki nad dzieckiem czy nawet widywań bo dziecko "musi być z matką".
Chłop nie zajmuje sie domem jak sie coś sypie? Psuje? Ciota, nie zrobi nic sam, nie potrafi, co to za chłop, ta Zośka powinna sobie znaleźć innego faceta co takie umiejętności posiada.
Higienę, ubiór, makijaż jako obowiązek? Nie gól się, nie myj, nikt Ci nie każe. Na pewno nie facet (może na randce przystoi ale wielu delkaruje że kocha swoje kobiety w naturalnym wydaniu). Jedyne krzywe spojrzenia uświadczysz od koleżanek za kiepski styl ubierania, ciulowy makijaż, cienkie perfumki, skórki na paznokciach. A podstawy obowiązek higieniy typu umyj sie zeby nie śmierdziec nalezy również do facetów i wynika ze zdrowego rozsądku a nie przymusu.
Istnieje podział obowiązków, nie każdy musi sie z tym godzić, standardowy jest taki że kobieta zajmuje sie domem i dziećmi a facet za obowiązek ma zapewnienie bezpieczenstwa, dbanie by w domu nie brakło, opiekowanie się rodziną i wspieranie żony w jej obowiązkach.
Tymi obowiązkami ludzie sie dziela i każdy jest szczęśliwy.
Choc wiele kobiet powie że facet nie jest im do niczego potrzebny. Takie czasy, kobiety sa teraz niezależne, moga wychowywać same dzieci, zarabiac i zajmowac sie domem a facet tylko zawadza. Facet spadł w hierarchii gdzieś poniżej kota domowego. A wina będzie ciążyc na facetach za taki stan rzeczy.
To facetów wiecej popełnia samobójstwa, trafia na ulice czesciej, faceci umieraja młodziej, fcetów wysyła sie na wojny, do ciezkich robót fizycznych sie zagania bo to facet, kobieta niech siedzi w domu, za biurkiem, niech pachnie i wygląda.
A jeśli taki stan rzeczy nie odpowiada to czemu narzekać? Juz teraz wszystko jest możliwe. Moja siostra (z osobistego przykładu moge podac) chciała cos zmienic to zmieniła, nie potrzebowała niczego manifestowac. Miała fajna ciepłą posadę ale zachciało sie jej do woja i jest teraz porucznikiem. O swoje trzeba walczyc ale poprzez ciezka prace a nie manifestowanie niezadowolenia.
Jaka jest konkluzja tego tasiemca? Obie płcie maja swoje przywileje, nakazy, zakazy, cos jednym wypada innym nie wypada, jedna płeci musi druga nie powinna. To że cos kobietom nie wolno, coś nie przystoi a coś muszą robić nie wynika z jakiegos "prawa", tylko naturalnego podziału ról.
I tak samo te wszystkie rzeczy które obowiązkowo musi robić facet charakteryzują go jako mężczyznę, tak samo zestaw tych wszystkich obowiązków i nakazów charakteryztue kobietę. Taki balans.
Ktoś może się ze mną nie zgodzić albo nawet nazwać incelem co stało się niezwykle popularne ostatnio, ale tak to własnie widzę. I nie chodzi tu o umniejszanie kobietom. Tylko pokazanie ze to wcale nie jest niesprawiedliwe, i nie tylko kobiety mają ciezko.
Podział ról jest taki sam, tylko te role inne. Wybaczcie jesli moj tekst jest niespójny, kiepsko u mnie z ładnym pisaniem"
