2019-07-09, 12:16
|
#84
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 109
|
Dot.: Rozstanie po 7 latach, proszę o rady.
Cytat:
Napisane przez Annarrrrr
A to to swoją drogą  widać, że ma go za słabego psychicznie histeryka, który teraz swoim jojczeniem i wszechcierpieniem tylko pokazuje, że nie jest facetem, z którym warto układać sobie życie, bo jak coś się kiedyś w życiu zawali to co? Zamiast działać siądzie i będzie płakał. Ja też bym podziękowała za takiego partnera.
|
Weź przestań. Laska go rzuciła po zaręczynach, po 7 latach, kiedy typ już myślał, że ma ustabilizowane życie, a ty wymagasz od niego, żeby z dnia na dzień ruszył do przodu, olał to wszystko. Nie da się tak, jak się kogoś kochało. Oczywiście, że nie powinien jej pisać jak bardzo źle mu jest i żalić się, ale z drugiej strony - jest człowiekiem, a ludzie mają uczucia. Jak siedzi i płacze - ma do tego prawo! I to wcale nie oznacza, że "nie jest facetem, z którym nie warto układać życia".
I tak, ludzie mają prawo do słabości, faceci to ludzie. Jak mnie zwolnili z pracy, to płakałam, zamiast udawać że mnie to nie obchodzi, i nie zaczęłam od razu szukać nowej. Tylko siadlam w domu i ryczałam przez kilka dni. Jak mnie zdradził facet, to też od razu nie powiedziałam wy☠☠☠ane, tylko przez 3 miesiące płakałam, uzalalam się nad sobą, zadręczałam się, dlaczego, jak to możliwe. I po 3 miesiącach odchorowałam, wzięłam się w garść, i o chłopie nawet nie myślę. Praca - po kilku dniach wycia też jakoś przetrawiłam i ogarnęłam to.
To, że ktoś ma chwilę słabości, ZWŁASZCZA po dużym szoku emocjonalnym nie oznacza, że jest do dupy
Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka
|
|
|