Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Napisane przez extranjera
Hej dziewczyny. Tak jak pisalam moj facet, to znaczy juz ex, ktory jest za granica rozstal sie ze mna. Znaczy raczej to obopólna decyzja i ja juz od 2 tygodni sie z tym powoli oswajalam, a wczoraj (dzisiaj) gdy rozmawialismy, az 4h godziny do 3 rano (mojego, polskiego czasu) po prostu to oficjalnie zakonczylismy. Nasz zwiazek byl naprawde fajny, dogadywalismy sie, mimo ze jesteśmy tak roznymi osobami, przezylismy piekne chwile. Ale zabraklo jego uczuc w tym wszystkim, a ja kochalam za bardzo. On tez chce podrozowac, jest takim niespokojnym duchem i mimo ze wszystko szlo w dobra strone i oboje po naszym powrocie do siebie kilka miesięcy temu poszlismy na kompromisy i mielismy fajne plany na wspolne zycie czy podroze, tak niestety sie to posypalo. A jak wiadomo nikogo do niczego, a w szczegolnosci do milosci zmusic nie mozna. W srodku cierpie, choc to ze przez ten czas odkad wyjechal i nagle sie zepsulo, jakos to staralam sie przepracowac i skupilam sie na sobie jak tylko moglam, tak nie plakalam rzewnie w trakcie tej rozmowy, gdy to w końcu stalo sie takie prawdziwe, ze juz nie jestemy my, tylko osobno on i osobno ja. Ja wiem i on, ze bedzie tak, ze gdy ja w pelni stane na nogi to on poczuje zal i bedzie mu mnie brakowalo. No ale wtedy bedzie juz za późno. Ciesze sie jedynie, ze zakonczenie zwiazku nie bylo przez cos strasznego, tylko wyszlo to w zgodzie. Wiem, ze gdybym czegos potrzebowala, jakiejs pomocy to on by mi ja podarowal, sam tak mowil. Mam jednak nadzieje, ze jej nie bede potrzebowala, zachowamy brak kontaktu i tyle. Choc serce będzie pekało z tesknoty zalu, tak po prostu trzeba zyc dalej. Walczylam o nas po pierwszym rozstaniu, teraz juz nie bede i na szczęście najgorsze dni (mam nadzieję) juz za mna. Bedzie mi brakować kogos takiego stalego, do kogo bede mogla napisac, spotkac sie zawsze, pocalowac, ale zeby wpuscic znow kogos do swojego zycia musze najpierw oczyscic umysl i pokochac siebie. Jestem czasem niepoprawna optymistką, ale wierze w to mocno, ze zycie jeszcze ma dla mnie milą niespodzianke i na swojej drodze spotkam kogos, kto wejdzie calym sercem w relacje ze mną, a moje smutki, lzy i zale odejdą w zapomnienie
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
|
brawo, wszystko co czytam - jakbym czytała o sobie. W jednej chwili walczą różne, skrajne emocje. Pojawia się strach, nadzieja, żal, może podniecenie na myśl co życie jeszcze przyniesie?
---------- Dopisano o 07:27 ---------- Poprzedni post napisano o 07:22 ----------
Cytat:
Napisane przez Disnejova
Widzę nie tylko ja taki problem mam jak wyżej.... Czy można dopasować się w tym świecie nurtuje mnie myślą sama miłość nie wystarczy jak w zgodzie żyć, zatem wytykanoe kto gotuje częściej a kto sprzata licytacja nigdy nie będzie porowno ...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
|
Niestety, też za dużo na ten temat nie powiem, bo byłam w związku raz i za długo, bo to też była nieustanna walka o wszystko.
Ale dziewczyny ciągle mówią, że jeżeli znajdujesz kogoś odpowiedniego to wszystko toczy się samo i naturalnie. Nie trzeba się o nic szarpać.
Mam nadzieję, że to prawda 
---------- Dopisano o 07:32 ---------- Poprzedni post napisano o 07:27 ----------
Ja pozdrawiam już z Polski szczerze mówiąc pierwszy dzień był straszny. Byłam przerażona i osaczona. Jestem za stara, żeby wracać do domku do rodziców. Dopasowywać się☠do ich stylu i rytmu życia...
Z byłym brak kontaktu od dwóch dni. I dobrze. Ale też wiem, że jest przez ten czas z moimi (naszymi) przyjaciółmi, wczoraj byli na imprezie. Ciekawe czy już kogoś wyrwał. On to 'party hard, or go home.'
|