2019-07-22, 13:33
|
#3449
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 229
|
Dot.: Mamusie listopad 2019- cz. 3
Cytat:
Napisane przez Likka9
Prowadzenie ciąży w UK jest tak inne niż w Polsce. A zobaczcie że tam nikt nie panikuje, nie ma pewnie jakiegoś większego odsetku chorych dzieci czy powikłań przy porodzie itp. A nikt nie ma usg co wizyta czy nie zawraca de lekarzowi co miesiac. U nas afera jak są trzy USG na nfz. Tak samo pracuje się prawie do końca bo wolne pociagna z macierzyńskiego który chyba i tak jest krótszy niż u nas. Chyba my kobiety w Polsce jesteśmy rozpieszczone [emoji16] Kurde mam masę koleżanek w UK, które normalnie tam rodzą i pracują (porody sobie bardzo chwalą w UK), mam tam rodzinę i nikt na opiekę w ciąży nie narzeka. Moja znajoma w grudniu rodzi trzecie dziecko w uk, normalnie pracują, są tam sami, ona na nocki mąż na dzień, dzielą się tak opieka.
Takie moje przemyślenia jak cała ciąża poród i czas po są różne niż u nas, a wydawałoby się że tam nikomu to nie przeszkadza?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
|
To fakt, w Polsce kobiety w ciąży są bardzo rozpieszczone[emoji23] Czasami mi tego tutaj brakuje, mimo, że znam to tylko z opowiadań[emoji23] Ja bym chciała być dokładnie przebadana na każdej wizycie i oddawać krew i mocz do badań co miesiąc, taki ze mnie tym po prostu 
Ja myślę, że to też kwestia tego, że np. Brytyjki są do tego systemu przyzwyczajone, nie biegają nigdzie prywatnie na badania, ewentualnie oglądnąć malucha w 3D/4D w celu pamiątkowych zdjęć. Ciąża to dla nich normalny stan i tyle. Znam za to Polki i dziewczyny z innych krajów europejskich, które ciąże prowadziły dodatkowo u prywatnych lekarzy. Pewnie sama bym tak zrobiła gdyby nie fakt, że po IVF byłam obstawiona lekami i wiedziałam, gdzie mam się zwrócić o pomoc. Czasami słyszę słowa zdziwienia, że nie chodzę nigdzie do polskiego ginekologa?!
Jednak przykre jest to, że do 14 tygodnia nikt nie zrobi nic by probować maluszka ratować[emoji21]
Po badaniu połówkowym trzeba już tylko liczyć, że pomiary położnej pomogą wychwycić jakieś nieprawidłowości we wzroście malucha czy ilości wód płodowych. Ja załapałam się na te badania kliniczne i mam dodatkowe 2 USG, więc czuję się spokojniejsza.
Jednak z całą pewnością stwierdzam, że w przypadku komplikacji czy poważniejszych problemów zdrowotnych opieka jest bardzo dobra. I lekarze, pielęgniarki, personel medyczny - wszyscy są zazwyczaj bardzo mili, ciężko jest trafić na gbura[emoji6]
Co do pracy - gdyby nie ciągłe plamienia w pierwszym trymestrze to pewnie bym wróciła normalnie do pracy, bo taki był plan, ale po tym co przeszliśmy, mąż za bardzo się o nas bał, poza tym mogliśmy sobie pozwolić na to, żebym nie pracowała. Było u mnie kilka dziewczyn w ciąży, wszystkie dociągamy do 8 miesiąca bez problemu[emoji6] Zresztą chorobowe tutaj to śmieszne pieniądze i się nie opłaca po prostu.
Ale ciężko jest się przestawić na ten system znając inny[emoji6] Jednym to zajmuje mniej czasu, innym więcej[emoji6]
|
|
|