[Dobranka]

Napisane przez Bananalama

Gdzieś za miastem, porą ranną,
rozmawiały Zosia z Anną,
temat mowy był podniosły,
o bananach, co wyrosły
hen daleko, na plantacji,
niosąc w sobie smak wakacji.
Zofia pragnąc już zawczasu,
by nie brakło im potasu,
dwa owoce zakupiła,
by je Anna z nią spożyła.
Anna najpierw odmówiła,
jednak zdanie swe zmieniła,
Widząc jak płód matki ziemi,
znika w Zofii ust przestrzeni.
Tak chwyciła owoc wtem,
Mówiąc "co tam, też se zjem".

Po cóż Anno jednak droga,
Dodawałaś "też" w przemowie?
Teraz Zofia twa, nieboga,
myśli o twym jednym słowie.

Wiedziałam Jak zobaczyłam ostatnia wiadomość Bananalama.