Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Problem z mieszkaniem
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2019-08-03, 16:45   #2
amillia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
Dot.: Problem z mieszkaniem

Cytat:
Napisane przez sensualitat Pokaż wiadomość
Witajcie, chciałabym się Was poradzić w pewnej kwestii. Otóż jestem właścicielką 50-metrowego mieszkania. Do tej pory je wynajmowałam, teraz stoi puste i niezamieszkanie. Co miesiąc opłacam czynsz ok. 450 zł, więc niemiało. Wraz z mężem mieszkamy obecnie w domu jednorodzinnym, należącym do teścia. Mieszkamy sami, a dom jest duży więc jest dość komfortowo. Teściowe pozwolili nam zamieszkać w tym domu, ale dom nie jest naszą własnością. Dom jest stary, zajmujemy tylko parter. Przed przeprowadzką trochę odświeżyliśmy pokoje, staraliśmy się zagospodarować ogródek, aby milej było usiąść z poranną kawą. Sporym wydatkiem był zakup nowego pieca. Sytuacja wygląda następująco - dom należy do teścia, ale jego bratanica walczy o zachowek. Więc dopóki toczy się sprawa w sądzie (potrwa jeszcze ok. roku), teściowie nie mogą na nas zapisać tego domu. Problem polega na tym, że moja teściowa, jestem o tym przekonana, i tak nie będzie chciała dać nam tego domu. Jest osobą bardzo pazerną na pieniądze i wiem, że będzie wolała sprzedać dom i mieć z tego jakąś korzyść niż dać go nam. Niestety nie mogę tego wytłumaczyć mojemu mężowi, który ślepo wierzy, że rodzice zapiszą mu dom. Teściowa przy każdej okazji podkreśla, że pozwoliła nam tu mieszkać i nie wie czy zdecyduje się przepisać nam dom. A ja zaczynam mieć dość bycia na czyjejś łasce i czekać kolejny rok w niepewności co będzie. Chciałabym wyprowadzić się do swojego mieszkania w bloku. Tylko jak przekonać męża? Wiadomo, że mieszkanie wymaga drobnego remontu, ale przynajmniej mam pewność, że inwestuje w swoje mieszkanie a nie w dom, z którego ktoś za chwile może mnie wyrzucić. Mój mąż nigdy nie mieszkał w bloku, natomiast ja się tam wychowałam. Owszem w domu mieszka się wygodnie, ale mam poczucie, że nie jestem u siebie, nie mogę podjąć żadnej decyzji itd. Mój mąż nie chce nawet słyszeć o remoncie w bloku, natomiast nie widzi problemu w inwestowanie w dom, który nie jest nasz i moim zdaniem nigdy nasz nie będzie. Co byście zrobiły na moim miejscu? Może któraś z Was była w podobnej sytuacji.
To Ty jesteś pazerna i chcesz rozliczać obcą kobietę z tego, co robi ze swoją własnością. No bardzo dziwne, że woli mieć kilkaset tysięcy złotych w kieszeni niż fundować mieszkanie osobie, która nawet jej nie lubi.

To powiedziawszy... Zgadzam się z Tobą, że bezsensem jest inwestowanie w ten dom, zwłaszcza bez pewności, że zostaną Wam te koszty zwrócone. Piszesz, że sprawa powinna rozwiązać się za około rok, skoro na razie z mężem się nie da dogadać to może wynajmijcie komuś to mieszkanie, a za rok, kiedy mąż zorientuje się, że nie dostanie tego domu będziecie mogli wrócić do rozmowy. Powinniście mieć wtedy dodatkowo odłożone kilkanaście tysięcy za wynajem, więc nie wychodzicie na tym stratnie.
amillia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując