Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mamy wrześniowe 2019 ❤ cz. 2
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-09-15, 19:55   #668
viva91
na przekór do celu
 
Avatar viva91
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
Dot.: Mamy wrześniowe 2019 [emoji173] cz. 2

Od 7:26 mój synek jest na świecie
Waga 4150 g, 57 cm. Urodzony dzięki cc - źle ułożył główkę w kanale rodnym, a w połączeniu z jej dużym rozmiarem było spore ryzyko zaklinowania.

Zaczęło się o dziwo samo Ale od początku: zgłosiłam się do szpitala tydzień po tp. Przyjęli mnie, zbadali i czekaliśmy... Liczyłam na jakieś wspomagacze porodowe, ale lekarze czekali na to, aż akcja sama się rozkręci. Przeleżałam czwartek, piątek i prawie całą sobotę na patologii ciąży. O 23:07 w sobotę poczułam wyraźny skurcz. Po jakimś czasie następny podobny. Patrzę na telefon, a to 10 min minęło. I kolejny po 10 min. O północy położne badają tętno płodu, więc powiedziałam wtedy o skurczach. Podłączyła mnie pod ktg, rysowały się skurcze. Potem badanie: rozwarcie na 4 cm, jedziemy na porodowke. Tam najpierw spacerowalam, potem leżałam pod ktg. I wtedy poprosiłam o znieczulenie, bo skurcze dawały mi w kość. Udało się z zzo i już po 5 min niesamowita ulga! Normalnie żartowałam z mężem, nawet się zdrzemnelam, położna mówiła żebym zbierała w ten sposób siły. No ale po 2h znieczulenie przestało działać, dostałam druga dawkę i było inaczej: skurcze były krociutkie, ale bolały nieźle. Do przeżycia. I w ten oto sposób dotarłam ok. 7:00 rano do rozwarcia 10 cm, wody odeszły gdzieś przy 8 cm. Zaczynałam czuć parte, gdy położna mnie zbadala i miała niewyrazna mine. Poszła po lekarza, okazało się, że mały jest bardzo wysoko, na dodatek chce się rodzić na baczność, wyprostowal główkę zamiast przyciągnąć ja do siebie. Dodatkowo ta główka jest duża... Z racji, że historię z poprzednimi ciążami mam nieciekawa, nie chcieli ryzykować losu tej ciąży. Trafiłam na stół. Po kilku minutach zobaczyłam synka

Zdrowiutki, choć będą mu jeszcze badać cukier, bo przyczyna jego wymiarów jest wciąż nieznana. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok, a jemu po prostu trafiła się taka uroda

Edit: Dzień później okazało się, że mały ma zapalenie płuc, wdrożono antybiotyk i zabrano go na neonatologię, a ja trafiłam na inny oddział, leżeliśmy oddzielnie Chodziłam do niego go karmić. Wyszliśmy ze szpitala jak był zupełnie zdrowy, spędziłam tam równo 2 tygodnie.

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka
__________________

Edytowane przez viva91
Czas edycji: 2019-10-16 o 13:07
viva91 jest offline Zgłoś do moderatora