[LadyMae]

Cześć dziewczyny, można dołączyć?

Mam w domu bardzo żywiołowego 2latka od listopada 2018 staramy się z mężem o kolejnego maluszka. Niestety jest ciężko. Już pierwszy synek był cudem, ponieważ nigdy w życiu nie miałam samoistnie okresu. Jeżeli był, to tylko wywoływany tabletkami.

Postanowiłyśmy z moją Panią ginekolog zrobić półroczną przerwę od tabletek i w międzyczasie... zaszłam w ciąże. Ginekolodzy się dziwią, a my się cieszymy

Po ciąży oczywiście nic się nie zmieniło, okresu jak nigdy nie było, tak nie było. Poszłam do innej ginekolożki i postanowiłyśmy że wywołamy sobie go Luteiną. Szczęście chciało, że tego samego dnia trafiłam do fizjoterapeutki specjalizującej się w terapii dna miednicy. Zrobiła mi masaż splotów - o matko, jak to bolało. I powiedziała, że efekty fizjoterapii widzi się najwcześniej po 2tyg wiec postanowiłam nie brać tabletek i zobaczyć co się zadzieje po tym masażu. I jakie było moje zdziwienie, gdy po dwóch tygodniach, PIERWSZY RAZ W ŻYCIU samoistnie dostałam okres! Fizjo też była w szoku, że już po pierwszej wizycie się udało, bo zazwyczaj trzeba przyjść kilka razy. Radość jest wielka i liczę na to, że płynąc na tej dobrej fali uda mi się teraz zajść. Fizjo mówi, żebym się nie nastawiała, ale skoro mam już w domu jeden cud, teraz kolejny - powrót okresu, to jak mam nie wierzyć w następny? Trzymajcie proszę za nas kciuki 🤞