[Inevera123]

Napisane przez Ellen_Ripley

Moje dzisiejsze zdziwienie, wręcz szok: byliśmy z TŻ w IKEA przed 20-tą i prawie nie było ludzi. Przede wszystkim żadnych dzieci, wózków i tym podobnych. Praktycznie sami dorośli leniwie snujący się po sklepie. Czuliśmy się jak VIP-y. Z wrażenia wydaliśmy prawie 500 zł. (Tak serio, to potrzebowaliśmy poduszek, pościeli, deski do prasowania na stół i się nazbierała ładna sumka)

Brakuje mi tego. Ale z dwójką małych dzieci zostaje mi tylko weekend jak już naprawdę muszę. Jedziemy wtedy na samo otwarcie i wtedy jeszcze jakoś ujdzie. Ale jak wychodzimy to już są tłumy.

Mnie dzisiaj zdziwiła kobieta pobierająca krew w laboratorium. W ciągu 45 minut weszły trzy osoby! Osoby, które wchodziły tylko na pobranie (na przykład krzywą oznaczaną po godzinie i dwóch) siedziały w gabinecie 10 minut. Weszłam po godzinie czekania. Gdzie przede mną była jedna pani + 3 na samo pobranie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz