Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Chłopak się czepia?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2019-10-23, 23:57   #1
nolly05
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 20

Chłopak się czepia?


Cześć.
Zakładam ten wątek, bo mam w głowie mętlik. Ta sytuacja jest tak głupia i płytka, że aż mnie zdenerwowała. Powiedzcie kto tu się głupio zachowuje.
Jestem z chłopakiem od jakiegoś czasu, mieszkamy razem, oboje jesteśmy na ostatnim roku magisterki.
Mam wrażenie, że on jest typem człowieka, który uważa, że ma zawsze racje. Potrafi dyskutować godzinami, uważa, że koniec rozmowy jest albo wtedy, kiedy ktoś mu przyzna rację, albo wtedy, kiedy dostanie takie argumenty, które go przekonają i to on skończy. Ja jestem osobą, która unika konfliktów, ja nie lubię dyskutować, dla mnie to strata czasu, uważam, że życie nie polega na tym, żeby wszystko wszystkim udowadniać, czasem lepiej odpuścić, zwłaszcza w związku, jeśli dwie osoby się kochają.
Do założenia tego wątku zainspirowała mnie sytuacja sprzed paru dni.
Chcemy wrócić z chłopakiem do mieszkania. Zamówiłam ubera i sprawdzam w aplikacji gdzie jest. Czekamy i rozmawiamy z której strony ulicy przyjedzie, czy trzeba przejść na drugą, wszystko normalnie. I nagle ja się trochę pogubiłam i w miejscu przekręciłam się w drugą stronę BEZ WIĘKSZEGO POWODU, ale widziałam po prostu ten znaczek samochodu na mapie i obkręciłam się, żeby zobaczyć jak chodzi ta strzałeczka przy mojej lokalizacji, rozumiecie o co chodzi, chciałam nakierować tę strzałeczkę na auto żeby zobaczyć z której strony jedzie, tak tylko. To trwało dosłownie 4 sekundy, nie ma opcji, że więcej. Chłopak na mnie patrzył i powiedział:
- po co tak zrobiłaś?
- hm? po nic, tak sobie
- ale wytłumacz po co tak robisz?
- bez powodu, tak tylko
- ale powiedz, bo mnie bardzo interesuje po co tak zrobiłaś
(to jest któraś z rzędu sytuacja, mnie już panicz zaczyna wkurzać, więc mówię, żeby się po prostu przestał czepiać bo to jest bez sensu)

Podjechał nasz uber, wysiedliśmy sobie przed blokiem, idę do chłopaka, żeby podać mu rękę, a on dalej zaczyna
-po co się tak wkurzasz? musisz? panuj nad swoimi emocjami
W tym momencie mówię mu halo, to jest bez sensu, skończmy ten temat, jest późno. Wchodzimy do mieszkania, idę do niego i chcę się przytulić, a on jest jakiś zirytowany i zaczyna znowu mówić, że ja nie panuje nad emocjami, że mi nie można nic powiedzieć ani o nic normalnie zapytać jak człowiek bo już muszę się wkurzać, że jestem księżniczką bo on tylko zapytał bo go zainteresowało co robię i tyle a ja już muszę wyjeżdżać z tekstami, że on się czepia. Pomyślałam sobie, że okej, jest późno, ja nie mam zamiaru z nim dyskutować, ustąpię mu, bo zaraz jak się wścieknę, to naprawdę nie będzie miło. Poszłam do niego, przytuliłam się, powiedziałam, żebyśmy naprawdę odpuścili, bo to nie ma sensu, okej, jak powiedziałam coś chamskim tonem to przepraszam, chodźmy już spać, nie dyskutujmy. Na co on, że on nie dyskutuje tylko rozmawia. Ja na to, że spoko, rozmawia, ale ta rozmowa to strata czasu, bo taki temat to g...niany temat. On powiedział, że racja, to strata czasu, ale tracimy go przeze mnie bo to ja zaczęłam dyskutować. Nosz kur...
Zapytałam więc po co ta rozmowa w ogóle, po co te jego wieczne pytania. On na to, że po to, że zachowuje się głupio, a jak on mi będzie zwracał uwagę i pytał, to może przestanę (rozumiecie? zachowałam się bardzo głupio, bo straciłam 4 sekundy na to, żeby się przekręcić i obserwowałam strzałeczkę w mojej aplikacji). I generalnie, że on będzie pytał i zwracał mi uwagę i że może jak zacznę w końcu pracować to nie będę się tak migała od odpowiedzi i że to ja dyskutuje a nie on. Nosz kur...x2 JA dyskutuję. Ja 3 razy chciałam skończyć temat i chciałam, żeby było miło, przytulałam go, a on w momencie przytulenia mówił coś w stylu "BO TY ZAWSZE MUSISZ TAKA BYĆ" XD. Jeszcze powiedział, że ja się najwidoczniej boję wyjść na głupią i nie mam argumentów i nie umiem myśleć logicznie, skoro nie potrafię odpowiedzieć na pytanie.
To są takie pojedyncze, głupie sytuacje, ale na powyższą straciliśmy na przykład godzinę jego gadania, po czym usłyszałam, że to i tak JA wszystko zaczęłam.
kiedyś siedzimy sobie i zapytał czemu od jakiegoś już czasu nie mogłam sobie pomalować drugiej ręki
-no po prostu sobie nie pomalowałam, nie wiem jak odpowiedzieć
-no ale wytłumacz mi czemu nie mogłaś?
-PO PROSTU NIE POMALOWAŁAM
-NO ALE DLACZEGO? WYTŁUMACZ MI TO
po czym mówi, że jestem uparta, bo nie umiem rozmawiać, ale jak logicznie odpowiedzieć czemu nie pomalowałam sobie paznokci, no nie pomalowałam i tyle, to jest tylko i wyłącznie moja sprawa, tak?
Jest baaardzo dużo sytuacji, że on naprawdę pyta o takie głupoty i nie umie odpuścić, nie rozumiem tego, to jest tak strasznie denerwujące. Może to ze mną jest problem, już nie wiem, może tak mnie to irytuje, bo ogólnie mam wątpliwości co do tego związku i wszystko działa na mnie 3 razy bardziej.
Kto tutaj zachowuje się gorzej?
nolly05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując