Czy jest jeszcze szansa?

Jakisziomek · 2019-11-05, 22:18

Cześć.

Wyznałem mojej przyjaciółce, z którą znamy się jakieś 5 lat, że mi na niej zależy. Ona stwierdziła, że musi się ode mnie odciąć, żebym do niej napisał jak mi przejdzie a do tego czasu zero kontaktu. Jakieś dwa lata temu sytuacja była odwrotna i to jej zależało na mnie tylko niestety ja wtedy do niej nic nie czułem. Ona sobie kogoś znalazła, ale im nie wyszło. Jakoś tak wyszło że przez ostatnie pół roku widywaliśmy się bardzo często. Zawsze sami. Często padały teksty z jej strony że jaka byłaby z nas świetna para, jak ładnie razem wyglądamy itd. Często się do mnie tuliła, przypadkiem łapała za rękę etc. Po jej zachowaniu co raz bardziej stwierdzałem że coś jest na rzeczy. Na koniec ostatniego a właściwie przedostatniego spotkania wyszeptałem jej jak się żegnaliśmy że mi na niej zależy. Powiedziała tylko o boże, a ja zostawiłem ją na noc z tą myślą. Następnego dnia cały dzień milczała dopiero wieczorem dostałem wiadomość że musimy sie spotkać i to wyjaśnić. No i podczas wyjaśnień usłyszałem jedynie że ona tak nie może się ze mna spotykać. Byłem przygotowany bardziej na typowe zostańmy przyjaciółmi blabla, a tu zonk Bo chce urwać kontakt do czasu aż mi przejdzie.

Mam teraz mały burdel w głowie. Jak myślicie co powinien zrobić.

2019-11-05, 22:18	#1
Jakisziomek Przyczajenie Zarejestrowany: 2019-11 Wiadomości: 1	Czy jest jeszcze szansa? Cześć. Wyznałem mojej przyjaciółce, z którą znamy się jakieś 5 lat, że mi na niej zależy. Ona stwierdziła, że musi się ode mnie odciąć, żebym do niej napisał jak mi przejdzie a do tego czasu zero kontaktu. Jakieś dwa lata temu sytuacja była odwrotna i to jej zależało na mnie tylko niestety ja wtedy do niej nic nie czułem. Ona sobie kogoś znalazła, ale im nie wyszło. Jakoś tak wyszło że przez ostatnie pół roku widywaliśmy się bardzo często. Zawsze sami. Często padały teksty z jej strony że jaka byłaby z nas świetna para, jak ładnie razem wyglądamy itd. Często się do mnie tuliła, przypadkiem łapała za rękę etc. Po jej zachowaniu co raz bardziej stwierdzałem że coś jest na rzeczy. Na koniec ostatniego a właściwie przedostatniego spotkania wyszeptałem jej jak się żegnaliśmy że mi na niej zależy. Powiedziała tylko o boże, a ja zostawiłem ją na noc z tą myślą. Następnego dnia cały dzień milczała dopiero wieczorem dostałem wiadomość że musimy sie spotkać i to wyjaśnić. No i podczas wyjaśnień usłyszałem jedynie że ona tak nie może się ze mna spotykać. Byłem przygotowany bardziej na typowe zostańmy przyjaciółmi blabla, a tu zonk Bo chce urwać kontakt do czasu aż mi przejdzie. Mam teraz mały burdel w głowie. Jak myślicie co powinien zrobić.