2019-11-10, 10:46
|
#5
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 5
|
Dot.: Umarł ksiądz, którego kochałam, nie daję sobie rady
Cytat:
Napisane przez mariamalaria
Musisz przez to przejść i tyle.
Żałujesz, że już nie ma szans, żeby coś z tego było?
|
Żałuję z 3 powodów.
Że gdybym mu powiedziała o moich uczuciach (a on by je odwzajemniał) to może bylibyśmy razem (może zostawiłby kapłaństwo).
A nawet jeśliby nie odwzajemniał moich uczuć, to mógłby dalej być w moim życiu jako przyjaciel, bliska osoba - lepsze to niż nic.
No i żałuję też braku pożegnania się przed śmiercią.
---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------
[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;87319934]Przecież gdyby mu zależało to przez te wszystkie lata też mógłby szukać z tobą kontaktu. Ksiądz to nie więzień, może korzystać z telefonu. Podejrzewam, że to jego zdystansowanie nie było przypadkowe. Chciał ci wyraźnie postawić granicę, bo zorientował się jakie żywisz do niego uczucia. Sam lub ktoś go uświadomił. Nie dał ci żadnego znaku, że jest zainteresowany tobą bardziej niż zwykłą parafianką. Wszystko miało miejsce w twojej głowie.
Jak dla mnie ten cały ksiądz to nie żadna miłość życia i bratnia dusza, tylko manifestacja twoich zaburzeń psychicznych. Żyjesz miłością do swoich wyobrażeń. Specjalnie na obiekt zainteresowań wybrałaś sobie księdza, bo w jego przypadku była naprawdę mała szansa, że te wyobrażenia będziesz musiała zweryfikować. Dodatkowo jako kapłan mógł faktycznie spełniać podwójną rolę, również ojca-przewodnika. Tylko życie mrzonkami boleśnie się skończyło, bo ksiądz nagle umarł. Nie możesz dłużej podświadomie żyć wielką niespełnioną miłością. Teraz wydaje ci się to tragedią, ale może dobrze, że masz szansę się uwolnić, znaleźć poczucie bezpieczeństwa w realnym oparciu, a nie wymyślonym. Jesteś pod opieką psychiatry czy tylko załatwiłaś zwolnienie? Bierzesz leki? Uczęszczasz na terapię?[/QUOTE]
Nie miał się jak skontaktować ze mną, nie miał mojego telefonu a to nie były czasu mediów społecznościowych.
Dlaczego uważasz, że specjalnie na obiekt zainteresowań wybrałam sobie kogoś niedostępnego, jaki miałabym w tym cel?Przecież ja właśnie pragnęłam ciągle być blisko niego, nie chciałam jego niedostepności więc to nie mogło być moje celowe działanie. Chyba, że jakieś podświadome.
Mam zwolnienie na 2 tygodnie i zapisaną na razie tylko hydroksyzynę. Jak mi się nie polepszy to mam przyjść znowu i wtedy byc może silniejsze leki. Na terapię nie chodzę, psychiatra powiedziała że tu głównie czas będzie pomagał.
|
|
|