Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy warto być prawiczkiem?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2019-11-10, 12:53   #1
Raphaell
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-11
Wiadomości: 5

Czy warto być prawiczkiem?


Witam wszystkie panie i panów jeśli tacy też są na tym forum. Jest to mój pierwszy wątek tutaj i mam nadzieję, że założyłem go w odpowiednim dziale. Przejdzmy do mojego problemu.

Mam na imię Rafał, mam 28 lat i jeszcze jestem prawiczkiem. Na tym forum to może nie być nic dziwnego, ale poza nim jest to dosyć niespotykane. Wszystkie dziewczyny z ktorymi piszę na ten temat, są tym faktem zszokowane. Wprowadza mnie to w poczucie bycia innym od reszty, gorszym. Nie chce tak się czuć. Mam poważne myśli samobójcze i jeśli nic się w moim życiu nie zmieni to wątpię abym poradził sobie z tym piętnem kiedy przekrocze 30tkę (o ile nie zabije się wcześniej). Nie jestem jakiś mega brzydki, niektore dziewczyny twierdza, że wrecz przeciwnie ale mimo to nigdy nie mialem kobiety. Systematycznie ciwcze prawie 15 lat, wiec jestem ponadprzecietnie zbudowany. Nie pije alkoholu, nie palę, nie biore narkotykow, nie bawie się w hazard, dobrze i modnie się ubieram, jestem w miarę inteligentny, dbam o siebie. Moje jedyne wady to takie, że jestem introwertykiem, mam tylko 168cm wzrostu i nie jestem zbyt smialy w stosunku do kobiet. No ale mam chyba powody by nie byc skoro, żadnej nigdy nie mialem i nie wiem jak w ogole rozmawiac z kobietami. Mysle, ze brak kobiety negatywnie wplywa na mozg faceta. Od kilku lat zmagam się z depresją. Leczenie jej nic nie daje. Mam tez ciezka sytuacje rodzinna. Jestem doroslym dzieckiem alkoholika i mam problemy z wlasna osobowoscia. Ale to wszystko duszę w sobie. Nie jestem absolutnie agresywny czy nieprzewidywalny. Wręcz przeciwnie. Z powyższych powodów, ale nie tylko, często zastanawiam się czemu jeszcze nie odebralem sobie życia. Ale to da się jeszcze nadrobić. Przejdzmy dalej.

To, że nie mialem nigdy dziewczyny, nie trzymałem żadnej za rękę, nie całowałem i nie uprawiałem jeszcze seksu jest po części moją zasługą, jeśli w ogóle można to tak nazwać. Nie wchodziłem nigdy w związki, kiedy wiedziałem, że dziewczyna nie jest dziewicą. Zawsze pytałem o to jak najwcześniej się dało, by nie angażować się niepotrzebnie w związek. Jak się domyślacie miałem styczność niemal tylko z takimi kobietami, które swój pierwszy raz i nie tylko pierwszy, miały już dawno za sobą. Takich jest po prostu najwięcej. Odpuszczałem więc sobie takie relacje i traciłem szanse na związek i seks. Na dziewice trafiałem bardzo rzadko i nigdy nic z tego nie wychodziło już na samym początku. Zazwyczaj z powodu odleglosci jaka nas dzieliła. Z upływem lat zauważam, że coraz mniej dziewic jest mną zainteresowanych. Nic dziwnego. Dziewicami są zazwyczaj młode dziewczyny w wieku 16-20 lat, które nie są zainteresowane 28 letnim facetem. Są być może jeszcze wyjątki, ale czy jest sens liczyć, że kogoś takiego poznam? Wątpię.

Założyłem 2 dni temu konto na Tinderze i napisałem, że interesuje mnie spotkanie się na seks. Mam juz kilka rozpoczetych rozmow, ale narazie z żadną nie piszę o tym by się spotkać. Konto założyłem z ciekawości, by sprawdzić czy jakaś dziewczyna chciałaby się ze mną przespać. Ale zanim dojdzie do konkretnych rozmów, chciałbym się was poradzić czy warto tracić dziewictwo (prawictwo) w ten sposób? Tylko po to by pozbyć się łatki prawiczka i posmakować tego trudno dostępnego dla mnie owocu? Czy to, że jestem 28 letnim prawiczkiem jest coś wartę? Może powinienem jeszcze się powstrzymać i próbować znaleźć dziewczynę, ktora tak jak ja jeszcze z nikim nie spala i z nią to zrobić? Oczywiście pod warunkiem, że stworzylibysmy zwiazek, bo tylko taką opcje zawsze brałem pod uwagę. Odkąd pamiętam zakładałem, że skoro oczekuje czystości od kobiety, to sam powinienem móc zaoferować to samo, dlatego nie interesował mnie seks z nie dziewicami, bo wiedziałem, że z taką nie bede chciał stworzyć związku. Myślałem, że uda mi się poznać jakąś dziewczynę, która to doceni i nie będzie mi szkoda tylu lat straconych na życie w celibacie. Dziewczyny z Tindera otworzyły mi jednak oczy. Wiekszość z nich pisze, że przeszlosc faceta nie ma dla nich znaczenia, że liczy się aby w związku był wierny. Nawet wolą doświadczonych facetów bardziej niż prawiczków. Niektóre dziewice nawet twierdziły podobnie. Po co ja więc się powstrzymywałem? Może nie warto tego robić nadal? Może jesli zaczne sypiać z kobietami, to przyszla partnerka (dziewica) nie bedzie mi miala tego za złe? Może nie warto się do tego przyznawać? A może jak sam nie będę prawiczkiem, to zmieni się moje podejście do kobiet i już nie będę tak bardzo chciał tylko dziewicy? A może lepiej postarać się nauczyć akceptować przeszlosc kobiet, które nie są dziewicami i z jedna z takich sprobowac stworzyc zwiazek? Takich dziewczyn jest najwiecej i mogloby mi sie szybko udac. Mam juz dosyc bycia singlem i do tego prawiczkiem. Chciałbym mieć stała partnerkę jak wiekszosc facetow i moc z nia sypiac regularnie, ale skoro nie mogę takiej znaleźć, to może warto postarać się tylko o sam seks z jakąs przypadkowa dziewczyna, która sie na to zgodzi. Jak myslicie? Żyje sie tylko raz, wiec po jaka cholere odmawiać sobie przyjemnosci? Nie wiem dlaczego taki glupi bylem? I chyba nadal jestem, bo mimo wszystko szkoda mi mojego prawictwa. Przywyklem do niego. Myślę, że ma to dla mnie jakas wartosc. Ale jesli dla innych nie ma, zwłaszcza dla kobiet, to co mi po nim? Lepiej się tego pozbyć. Tylko, że to i tak nie bedzie takie proste, bo mam dużo obaw z tym związanych. Ech. Ludzie, weźcie coś doradźcie. Pozdrawiam, Rafał.
Raphaell jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując